15-latka i jej 9-letnia siostra zostały zaatakowane przez dwa agresywne psy, które wybiegły z przydrożnej posesji w jednej z miejscowości, w gminie Lipno. Młodsza z sióstr została ugryziona w nogę. Nie wiadomo jakby się to skończyło, gdyby dziewczynki nie schroniły się w pobliskim domu. Policjanci poinformowali o zdarzeniu matkę dzieci i wezwali karetkę pogotowia. Szczęśliwie okazało się, że 9-latka nie doznała obrażeń, które wymagałyby dalszej pomocy medycznej.
Policjanci ustalili właściciela bezpańsko biegających psów. Okazał się nim 60-letni gospodarz. Od mężczyzny wyczuwalny był alkohol i nie poczuwał się do odpowiedzialności za niewłaściwe zabezpieczenie swoich podopiecznych. Niemożliwe było także porozumienie się z nim, co do wymaganych szczepień zwierząt. Funkcjonariusze ustalili mieszkającego niedaleko krewnego właściciela, który zobowiązał się do zabezpieczenia dziur w ogrodzeniu posesji, przez które wydostały się na drogę czworonogi. Teraz nieodpowiedzialne postępowanie 60-latka oceni sąd.
Za narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Ponadto, zgodnie z art. 77 kodeksu wykroczeń, kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny albo karze nagany. Kara grzywny grozi także za niedopełnienie obowiązku ochronnego szczepienia psa przeciwko wściekliźnie.