Gdzie się podziała tarcza cybernetyczna?
W Internecie na próżno szukać informacji na temat samej tarczy i fundacji, o której opowiadał Artur Wróblewski podczas konferencji Bezpartyjnego Włocławka. Co ciekawe, tarczy nie uwzględniono w programie wyborczym komitetu przesłanym do mediów.
Podczas jednej z konferencji prasowej Edyta Mokra, liderka Bezpartyjnego Włocławka i kandydatka na prezydenta miasta, przedstawiła niezwykle oryginalny pomysł na zmiany we Włocławku. Otóż w naszym mieście miałaby powstać tarcza cybernetyczna.
Mokra szczegółów zdradzić nie chciała, za to na następne spotkanie z mediami zaprosiła Artura Wróblewskiego, który został przedstawiony jako "główny konsultant w Polsce do spraw tarczy cybernetycznej". Wróblewski wyjaśnił, że tarcza to nie obiekt militarny, ale fundacja oferująca system kształcenia w zakresie bezpieczeństwa informatycznego.
Projekt w pewnym sensie jest już realizowany, ale nie w błysku fleszy, a po cichu. Jego jedna część, jako regionalny ośrodek, trafi do Włocławka mówił konsultant zachęcając do odwiedzenia strony Fundacji "Cybernetyczna tarcza Polski".Jednak poszukiwania w sieci spełzły na niczym: w Internecie nie ma żadnych informacji na temat projektu, fundacji jak i samego konsultanta. Co ciekawe, pomysł na utworzenie tarczy cybernetycznej we Włocławku "zniknął" także z programu wyborczego komitetu wyborczego Bezpartyjny Włocławek. Wśród 25 punktów programowych nie znajdziemy także zapisu o likwidacji radarów w okolicy Włocławka. Może dlatego, że po prostu nie trzeba ich likwidować, bo urządzenia już nie funkcjonują od pewnego czasu...