Sesyjna awantura o Gimnazjum nr 10
Głosowanie poprzedziła bardzo burzliwa dyskusja, podczas której radni różnymi argumentami usiłowali przekonać oponentów co do swoich racji. Zwolennicy likwidacji placówki uważają, że zmiany będą korzystne dla uczniów, przeciwnicy - krytykują zarówno projekt, jak i zachowanie przewodniczącego rady, który nie dopuścił do głosu przedstawicieli uczniów.
Jak już wcześniej pisaliśmy, ratusz chce zlikwidować Gimnazjum nr 10 funkcjonujące w Zespole Szkół nr 5. Od nowego roku szkolnego uczniowie kontynuowaliby naukę w pobliskich placówkach.
Mając na względzie zmniejszającą się liczbę dzieci i młodzieży, zmiany preferencji w wyborze szkół, oraz możliwości finansowe miasta, zasadnym jest podjęcie odpowiednich kroków w celu racjonalizacji sieci szkolnej - uzasadniała projekt Bożena El-Maytaah, dyrektor Wydziału Edukacji. Zaś Jarosław Hupało, przewodniczący komisji edukacji tłumaczy, że gimnazjum od dawna boryka się z wieloma problemami, a uchwała jest początkiem konsultacji.
Te argumenty nie przekonały radnych opozycji, którzy przypominali, że G 10 zakwalifikowało się do programu wyrównywania szans edukacyjnych i w przypadku likwidacji placówki - szkoła nie otrzyma pieniędzy.
Można było w inny sposób doprowadzić do zlikwidowania szkoły. Nie prowadzić nowego naboru uczniów, a tym, którzy uczą się, umożliwić dokończenie edukacji mówił radny Kazimierczak. Szef klubu radnych PO Sławomir Bieńkowski stwierdził natomiast, że ratusz szuka oszczędności nie tam, gdzie powinien.
Są pieniądze na prywatne studia Jacka Kuźniewicza i kurs savoir-vivre dyplomacji Moniki Budzeniusz. Ale jak młodzi ludzie proszą o utrzymanie szkoły, to pieniędzy nie ma. Podobno budynek ma być przekazany PWSZ. To świetna idea, aby uczelnia poszerzyła swoja ofertę. Ale jaki problem w tym, żeby gimnazjaliści dokończyli naukę? Manipulujecie przyszłością młodych ludzi mówił Bieńkowski.Mimo wielu próśb radnych, aby w dyskusji wzięli udział przedstawiciele uczniów, przewodniczący RM nie zgodził się udzielić im głosu. Zdeterminowany licealista, który po 9 godzinach obserwowania przebiegu sesji, wszedł jednak na mównicę. Na polecenie Stanisława Wawrzonkoskiego wyłączono mu mikrofon, ale chłopak i tak mówił do radnych. Dodajmy, że do radnych opozycji, bo koalicja salę opuściła...
Sposób przeprowadzenia debaty nad projektem uchwały skomentowali radni z klubu PO, którzy wydali oświadczenie.
Przedstawiciele uczniów "otrzymali głos" przy wyłączonym mikrofonie, a radni koalicji SLD opuścili salę nie mogąc stawić czoła gorzkim słowom. Uczniowie przedstawili argumenty, wyrazili obawy, skierowali prośbę o zaniechanie działań likwidacji szkoły oraz oczekiwali wsparcia radnych. Otrzymali lekcję demokracji, nie taką jakiej uczą się w szkole, lecz tę " prawdziwą" lokalną- pełną ignorancji radnych SLD, odmawiających im prawa zabrania głosu, lekcję zakłamania, obłudy i fałszu. Tę lekcję dostali od władzy, która nikogo nie słucha, stosuje argument siły, a nie siłę argumentu.
"W lustrze, choć to również szyba, oprócz siebie nie ujrzysz nic chyba
Odrobina srebra, efekt zgubny, patrzysz w siebie, jesteś samolubny"
Mamy nadzieję, że Nowy 2013 Rok wpisze się w przesłanie Betlejemskiego Światełka Pokoju - Odważ się być dobrym - czego władzy życzymy - piszą radni klubu PO.Przypomnijmy także, że w Zespole Szkół nr 5 funkcjonuje także V LO, które ma być w całości przeniesione do Zespołu Szkół Samochodowych.