W nocy przeszliśmy na czas letni
W nocy z soboty na niedzielę przesuwamy wskazówki zegara z godziny 2.00 na 3.00 i tym samym zmieniamy czas z zimowego na letni. Zmiana ma pomóc oszczędzać energię, ale z każdym rokiem jest coraz bardziej krytykowana.
Opinie specjalistów od zdrowia są skrajne: jedni uważają, że zmiana zakłóca nasz wewnętrzny zegar biologiczny, co wiosną organizm odczuwa mocniej, a to może aż o 10% zwiększyć ryzyko zawału serca. Inni z kolei wskazują, że zachodzące później słońce to wręcz dar dla dzieci, które mogą więcej czasu spędzać aktywnie na świeżym powietrzu.
Zmiana czasu ma pomagać w efektywniejszym wykorzystaniu światła dziennego i oszczędności energii. Ale i tu naukowcy nie są jednomyślni. Amerykanie przeprowadzili badania w stanie Indiana i okazało się, że po zmianie czasu rachunki za prąd były większe. Japończycy natomiast twierdzą, że dzięki czasowi letniemu zmniejsza się emisja dwutlenku węgla oraz zużycie paliwa. Co ciekawe, w kraju Kwitnącej Wiśni o 10% spada liczba ulicznych kradzieży.
W całej Unii Europejskiej czas letni zaczyna się w ostatnią niedzielę marca, a kończy w ostatnią niedzielę października. W 2015 roku do czasu zimowego wrócimy 25 października. Zmiana czasu obowiązuje niemal we wszystkich krajach europejskich. Wyjątkiem są Islandia, Białoruś. Czasu na letni nie zmieni też Rosja. Rozróżnienia czasu nie wprowadziła większość krajów Ameryki Południowej z wyjątkiem m.in. niektórych rejonów Brazylii i Chile. Nie stosuje go też większość krajów Afryki i Bliskiego Wschodu.