Wróżby i zwyczaje wielkanocne
Ostatnie dwa dni postu były wielkim przygotowaniem do święta. Wypędzano wtedy ubogie, postne jedzenie. W tym celu odprawiano np. rytuał zwany pogrzebem żuru, który polegał na rozbijaniu naczyń z zupą i pozbywaniu się jej resztek. Rozprawiano się również z rybami, szczególnie ze śledziami, które przybijano do drzwi lub drzew.
Wielka Sobota natomiast była dniem radosnego oczekiwania. Zanoszono wtedy do kościoła, przygotowane wiele dni wcześniej, pokarmy do święcenia. W koszach znajdowały się między innymi: jaja – symbol odradzającego się życia i zwycięstwa nad śmiercią, chleb jako pożywienie niezbędne i podstawowe mające zagwarantować dobrobyt i powodzenie, sól chroniąca od zepsucia, chrzan dostarczający siły oraz wędlina zapewniająca zdrowie, płodność i dostatek. Obecnie święcimy tylko wybrane produkty.
Również z wodą święconą związane były liczne wróżby wielkanocne: kropienie domowników
i dobytku chroniło od nieszczęść i zapewniało zdrowie. Natomiast kąpiel w rzece lub jeziorze
w Wielki Czwartek zapewniała urodę i gładką cerę.
Jednak to właśnie jajom, które królują na wielkanocnym stole, przypisuje się najwięcej magicznych właściwości. Tradycja pisanek i dzielenia się święconym jajkiem sięga czasów starożytnych Persów, którzy wiosną obdarowywali swoich bliskich barwionymi na czerwono jajami. Zwyczaj ten przyjęli od nich Grecy i Rzymianie. Rumuńskie przysłowie ludowe mówi: „Jeśli my, chrześcijanie zaprzestaniemy barwienia jaj na czerwono, wówczas nastąpi koniec świata”. Czerwone pisanki mają bowiem moc magiczną i odpędzają złe uroki, są symbolem serca i miłości.
Parzysta ilość jaj na stole wielkanocnym oznaczała rychłe zamążpójście, a podarunek od ukochanego, uczyniony z pisanki wróżył udany związek. Natomiast dziewczętom, które obmyły twarz w wodzie, w której gotowały się jajka na święconkę, znikają piegi i inne mankamenty urody.