Rektor uczelni w rękach terrorystów
Bandyci zawiesili na szyi mężczyzny materiały wybuchowe i za jego uwolnienie zażądali dwa miliony złotych. Na miejscu dramatycznych pojawiły się służby mundurowe i saperzy.
W piątek, po godzinie 15.00, w Wyższej Szkole Informatyki i Umiejętności, słychać było dwa wybuchy. Na miejscu błyskawicznie pojawili się strażnicy miejscy. Okazało się, że do uczelni wtargnęli terroryści, którzy w zamian za uwolnienie rektora, zażądali pieniędzy. Nie bacząc na wielkie niebezpieczeństwo, strażnicy podjęli negocjacje z bandytami. Wykorzystując moment ich dekoncentracji, uwolnili zakładnika, a terrorystów zlikwidowali. To jednak nie był koniec dramatu, ponieważ rektor miał zawieszone na szyi materiały wybuchowe...
To oczywiście tylko symulacja napadu połączona z pokazem umiejętności służb mundurowych i ratowniczych. W inscenizacji wzięli udział między innymi saperzy z jednostki inowrocławskiej, którzy zabezpieczyli materiały wybuchowe i wywieźli je na poligon.
"Wielka zadyma" to tylko jedna z imprez, którą uczelnia przygotowała w ramach V Festiwalu Nauki, Kultury i Przedsiębiorczości. Na panie czekały specjalistki, które pokazywały, jak korzystnie przejść metamorfozę. W świat sztuki florystycznej i carvingu wprowadzała Anita Rutkowska, zaś tajniki domowego laboratorium fizycznego odkrywał dr Krzysztof Gront.
Szkoda jedynie, że w imprezach uczestniczyła wręcz znikoma ilość włocławian. Z tego powodu organizatorzy zrezygnowali z części zaplanowanych pokazów.
Zdjęcia do artykułu: