Kierowca w końcu wygrał z Iskrą 1
Pan Marek może czuć się usatysfakcjonowany – sąd go uniewinnił i nie musi płacić mandatu za rzekome przekroczenie prędkości zarejestrowane przez radar Iskra 1. Wyrok jest nieprawomocny.
Na początku maja ubiegłego roku pan Marek przejeżdżał przez Włocławek. Na Alei Kazimierza Wielkiego namierzyli go policjanci z drogówki i na podstawie odczytu radaru Iskra 1 stwierdzili, że kierowca dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość.
Mieszkaniec Kutna nie przyjął mandatu i punktów karnych. Stwierdził, że stan drogi nie pozwalał na szybką jazdę, a pomiaru dokonano na łuku drogi i pod liniami wysokiego napięcia. Pan Marek podkreślał także, że urządzenie nie jest wyposażone w videorejestrator i nie można jednoznacznie stwierdzić, który pojazd został namierzony.
Sprawa trafił do sądu, gdzie pan Marek z uporem prezentował kolejne materiały świadczące o tym, że radar Iskra 1 nie powinien być używany we wspomnianym miejscu, zaś wpływ na odczyt ma także wilgotność powietrza. Sąd pierwszej instancji uznał jednak, że kierowca powinien mandat zapłacić. Ten odwołał się od wyroku. Sąd apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wyrok okazał się korzystny dla kierowcy, bowiem sąd drugiej instancji uznał, że miejsce dokonania pomiaru było niewłaściwe.
Wyrok jest nieprawomocny.