Czy przejdziemy na czerwonym świetle bezkarnie?
Czerwone światło to przeszkoda czy udogodnienie dla pieszych? Dla wielu osób przechodzenie na czerwonym świetle wydaje się być absurdem dla innych zaś wygodą i równymi prawami pieszych i kierowców.
Dla wielu osób w krajach Unii Eurpoejskiej przechodzenie na czerwonym świetle to normalna kolej rzeczy. We Francji np. można przechodzić na czerwonym świetle nawet przy stojących obok stróżach prawa. Jedynym warunkiem jest nieutrudnianie ruchu samochodów.
Niestety w Polsce jest jeden z większych wskaźników wypadków z udziałem pieszych, co jest dużym kontrargumentem dla umożliwienia przechodzenia na czerwonym świetle. Istnieje duże prawdopodoieństwo że wprowadzenie możliwości przechodzenia na czerwonym świetle tylko pogorszy statystyki wypadków z udziałem pieszych, szczególnie dzieci i osób starszych.
Londyńczyk polskiego pochodzenia, który zamieszkał w Warszawie na początku pobytu Polsce dostał mandat za przechodzenie na czerwonym świetle. Korzystając z Facebooka, zebrał grupę ludzi, która ma identyczny pomysł legalizacji przechodzenia na czerwonym świetle. Na stronie zamieścił również petycję o zmianę prawa w Polsce. Poparło ją już ponad kilka tysięcy osób.
Przedstawiane argumenty to nie tylko dostosowanie prawa do obowiązującego w większości państw Europy Zachodniej, ale też "równość" prawa pieszych z kierowcami. Grupa wspierająca akcję uważa, że kierowcy mogą jechać na czerwonym świetle (przy warunkowej zielonej strzałce do skrętu), upewniając się, że nikomu nie przeszkadzają. Piesi już takiego prawa nie posiadają.
Delikatnym absurdem jest też fakt, że przechodząc na czerwonym świetle jesteśmy narażeni na mandat, a kilkadziesiąt metrów dalej, jeżeli przejdziemy przez jezdnię, już nie. Czy powstanie takie prawo, że za przechodzenie na czerwonym świetle nie będziemy karani mandatami do kwoty 150 zł? Czas pokaże.