1 maja - pan Marek z rodziną jedzie przez Włocławek. Zatrzymuje go "drogówka" i na podstawie pomiaru wykonanego urządzeniem Iskra 1 twierdzi, że kierowca jechał w prędkością 101 km/h. Ten mandatu nie przyjmuje podważając wiarygodność działania urządzenia oraz miejsca, w którym dokonano kontroli.
Sprawia trafia do sądu. Podczas kolejnych rozpraw kierowca broni swoich racji przekonując, że Iskra 1 nie posiada videorejestratora, a pomiar wykonany w pobliżu sieci energetycznych, na łuku drogi, nie jest miarodajny. Sędzia zarządza wykonanie eksperymentu, w którym ma wziąć udział pan Marek.
Przeczytaj8 listopada, tuż przed godziną 10,00. W wyznaczonym miejscu pojawiają się radiowozy policyjne i sędzia. Po drugiej stronie, w strugach ulewnego deszczu, ustawiają się media. Niestety, nie możemy nagrywać ani robić zdjęć, o czym na polecenie sędziego informuje nas policjant. Co więcej, za kilka minut podjeżdża w naszą stronę radiowóz, który ma nas pilnować, czy aby z ukrycia nie rejestrujemy przebiegu eksperymentu.
Nieoficjalnie dowiadujemy się, że pan Marek nie weźmie w nim udziału ze względu na obowiązki służbowe. W późniejszej rozmowie telefonicznej potwierdza przyczyny nieobecności i zapowiada, że wystąpi o udostępnienie informacji, jaka w dniu eksperymentu panowała wilgotność powietrza.
W instrukcji jest napisane, że nie może być ona większa niż 90%. Z danych, które udało mi się uzyskać wynika, że wilgotność mogła wynosić od 91 do 96%. Jeżeli pomiary były wykonane, a wilgotność przekraczała normę, będę się starał podważyć wiarygodność eksperymentu skomentował kierowca.Nie uzyskaliśmy żadnej oficjalnej informacji, czy mimo jego nieobecności pomiary zostały przeprowadzone. Z naszych obserwacji wynika jedynie, że policja wraz z sędzią po pewnym czasie przejechali w inne miejsce na Kazimierza Wilekiego.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 18 listopada, o jej przebiegu będziemy informować na bieżąco.