Pan Marek wciąż walczy z Iskrą 1
Kierowca z Kutna nie zgodził sie z wyrokiem włocławskiego Sądu Rejonowego, który uznał, że pan Marek powinien zapłacić mandat i przyjąć punkty karne. W czwartek ponownie stanął przed sądem, tym razem okręgowym.
Był początek maja 2013 roku. Pan Marek wraz z rodziną jechał przez Włocławek. Na Alei Kazimierza Wielkiego, na łuku drogi, stali policjanci z włocławskiej drogówki i przy pomocy radaru Iskra 1 mierzyli prędkość przejeżdżających pojazdów. Zatrzymali kierowcę i stwierdzili, że jechał dwukrotnie prędzej niż powinien. Zaproponowali mandat i punkty karne, ale kierowca ich nie przyjął, ponieważ kategorycznie i on, i jego żona stwierdzili, że na podziurawionej drodze nie dało się szybciej jechać niż z dozwoloną prędkością. Poddawał też w wątpliwość miejsce i okoliczności pomiaru prędkości oraz działanie radaru Iskra 1.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego. Podczas kolejnych rozpraw pan Marek przedstawiał zgromadzone materiały deprecjonujące działanie radaru. Wśród dowodów była między innymi oryginalna instrukcja obsługi urządzenia pomiarowego Iskra 1. Sąd jednak uznał, że kserokopia instrukcji znaleziona w Internecie nie wskazuje precyzyjnie, do jakiego typu radaru się odnosi.
Pod koniec stycznia, w innym terminie niż było to pierwotnie zapowiadane, zapadł wyrok. Sąd uznał pana Marka za winnego, nakazał zapłacić 400 złotych mandatu i przyjąć 10 punktów karnych. Ten jednak postanowił wnieść apelację. Oparł ją o trzy główne tezy. Pierwsza to zastrzeżenia co do prawidłowości dokonania pomiaru przez funkcjonariusza policji. Kierowca utrzymuje, że nie można tego robić na łuku drogi i w bliskim sąsiedztwie linii energetycznych.
Drugi element to zastrzeżenia dotyczące poprawności działania urządzenia radarowego Iskra 1 mówił pan Marek.
Kierowca dodaje, że większość wniosków informacji, które mogłyby świadczyć na jego korzyść, została odrzucona przez sąd lub zupełnie zignorowana przy uzasadnieniu wyroku.
Pan Marek wniósł o uniewinnienie. Orzeczenie w tej sprawie najprawdopodobniej zapadnie 30 maja.
Przeczytaj także
tutaj i
tutaj