Dzisiaj,w radiowej trójce,red.Kuba Strzyczkowski zapytywał słuchaczy co sadzą o pracy strażników miejskich.Odzew był znaczny,dzwonili do radia słuchacze z różnych stron kraju.Niestety,opinie o pracy tej formacji porządkowej były przygnębiająco krytyczne.Już miałem zadzwonić i na zasadzie przekory pochwalić włocławskich municypalnych,niechby cała Polska to usłyszała,ale raptem przypomniałem sobie,że właśnie dzisiaj mijają dwa tygodnie /piątek/ jak jadąc ul.Szpitalną - na wysokości hurtowni materiałów budowlanych - odpoczywał sobie zmotoryzowany patrol SM a może pracowali panowie,bo jak podszedłem ,to pilnie coś pisali w swoich zeszycikach/ może mieli telefoniczne dyktando ? /.Grzecznie przeprosiłem,że zakłócam im spokój i starałem się służbowe osoby zainteresować napisem usytuowanym na szczycie bloku/róg Szpitalnej i Ceglanej/ a chwalącym największego zbrodniarza II -ej Wojny Światowej.Zdaję sobie sprawę z tego,że taki napis mógł umieścić tylko idiota lub ktoś"przebrany za człowieka" jednak w pobliżu jest hotel,do którego przyjeżdżają różni goście-również z zachodu i mimo woli to czytają.Na pewno mają wtedy mieszane uczucia i różnie mogą myśleć o nas, włocławianach.Moja wyobrażnia podpowiadała mi,że strażnicy mogą i mają do tego prawo aby upomnieć administratora lub zarządcę budynku i wyegzekwować zamalowanie takiego haniebnego napisu.I co ? i nic.Od 22.08 do dzisiaj mija dwa tygodnie i napis kole oczy dalej!
A przecież ja do strażników miejskich nie zwracałem się z zaproszeniem do cioci na imieniny ,gdzie reakcja mogła być obojętna, a oficjalnie wniosłem uwagę ,na którą strażnicy/będąc na służbie w godz. między 10 a 12/ powinni niezwłocznie zareagować.Chyba,że uważają iż wszystko jest w najlepszym porządku ? A może nie wiedzą kogo chwali napis ?
Chyba jednak dobrze,że nie zadzwoniłem do radiowej trójki.Chciałem pochwalić a nie wyszło.