Pomysł na cud gospodarczy
Komentarz • „Dziennik Polski” (Kraków) • 25 sierpnia 2010
Doradca doskonały premiera Donalda Tuska, absolwent kulturoznawstwa na wydziale filologii polskiej, czyli minister Michał Boni potwierdził fałszywe pogłoski, że Polska, wraz z innymi bankrutami, wystąpi do ścisłego kierownictwa Eurokołchozu z supliką, by pozwolił inaczej naliczać dług publiczny. Na podstawie dotychczasowego sposobu naliczania długu publicznego można odnieść wrażenie, że finanse państwa są w stanie katastrofalnym, zaś rząd nie ma na to żadnego remedium poza tym, by jakoś doczekać „do pierwszego” – to znaczy do roku 2013, kiedy ścisłe kierownictwo Eurokołchozu sypnie forsą z nowego budżetu. Wiadomo jednak, że „nim słońce wzejdzie, rosa oczy wyje” i jeśli na skutek dotychczasowego sposobu naliczania długu publicznego w narodzie utrwali się przekonanie, że okupacja razwiedki doprowadziła Polskę do bankructwa i oddania jej obywateli w niewolę lichwiarskiej międzynarodówce, to z premiera Tuska do tego czasu mogą pozostać jedynie złe wspomnienia nawet wśród „młodych, wykształconych z dużych miast”, których dotychczas udawało się razwiedce skutecznie „skrzykiwać”.
Wprawdzie na wszelki wypadek poseł Janusz Palikot buduje tratwę ewakuacyjną „Nowoczesna Polska”, ale wiadomo, że dla wszystkich miejsca na niej nie starczy nawet przy masowym zastosowaniu najnowocześniejszych metod eutanazji. W takiej sytuacji trzeba sięgnąć do wypróbowanych jeszcze za Edwarda Gierka metod, dzięki którym Polska tak urosła w siłę, że została nawet 10 potęgą gospodarczą świata. Jak wiele zależy od sposobów naliczania, mogliśmy przekonać się również w latach 80-tych, kiedy wskutek zmiany sposobu księgowania, z dnia na dzień stały się rentowne nawet wszystkie PGR-y. Nic zatem dziwnego, że w chwili trwogi również minister Boni odwołuje się do sprawdzonych wzorów. Problem tylko w tym, czy Eurokołchoz się na to zgodzi, bo w interesie strategicznych partnerów i przyszłych administratorów Żydolandu leży chyba raczej zaniżenie wartości polskiej masy upadłościowej, niż jej sztuczne nadmuchiwanie