Wyprawa Anny Fotygi i Antoniego Macierewicza do Stanów Zjednoczonych po pomoc Kongresu USA ws. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej budzi niepokój i wywołuje histerię wśród rządzących oraz „cywilizowanej” opozycji.
Paweł Graś uważa, że jest to "skandaliczna i niedopuszczalna sytuacja, aby doszło do tego, że mając legalne rządy, zwracać się do obcego mocarstwa, mówiąc, że to państwo jest niewiarygodne” oraz jest to "absolutny i totalny skandal, ocierający się o zdradę"
Wtórował mu w Radiu Zet Marek Siwiec i prezydencki doradca Tomasz Nałęcz.
Pragnę zauważyć, że ów legalny Polski rząd sam z premedytacją nie skorzystał z propozycji Prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa by śledztwo prowadzić wspólnie. I to jest dopiero prawdziwy skandal i zdrada.
Skandalem i zdradą można nazwać to, że przedstawiciel legalnego rządu zamieszkuje nieodpłatnie w willi należącej do biznesmena, obywatela "obcego mocarstwa" lub w Warszawie przed polskimi dziennikarzami przeprasza władze "obcego mocarstwa" mówiąc po rosyjsku.
Oburzanie się na kogoś, że zwraca się o pomoc do „obcego mocarstwa” w pełni demokratycznego, a tym samym nie ufa polskiemu legalnemu rządowi, który wyjaśnienie przyczyn katastrofy wraz z kluczowymi dowodami zostawił Rosji Putina, czyli „obcemu mocarstwu”, które państwem demokratycznym nie jest zakrawa na jakiś kiepski i makabryczny żart.
Sama legalność jakiegoś rządu nie może gwarantować jego uczciwości i działania zgodnego z interesami narodu. Przykładów historycznych nie będę przytaczał gdyż są bardzo drastyczne i powszechnie znane. Bywało przecież i tak, że przed legalnymi rządami obywatele musieli uciekać za granicę w tym również do USA, aby ocalić własne życie.