Życie na kredyt-jak widać do niczego dobrego nie...

Życie na kredyt-jak widać do niczego dobrego nie prowadzi-to równia pochyła.Jedyny(pozorny) zysk z pożyczek mają banki,pozorny ,bo Żyd i Niemiec i tak wyprowadzą pieniądze z Polski za granicę.Ale myślę ,że ta lekcja nam Polakom się przyda,nauczymy się ostrożności przy zaciąganiu kredytów...

08:33, 27 lutego 2009

tak 0 50%

nie 0 50%

3 komentarze

+ skomentuj

fakty • 15 lat temu

gdyby kupowano za gotowke lub brano kredyt na maksymalnie 50 % nieruchomosci ceny by tak nie wzrosly, przecietnemu Kowalskiemu pensja w ciagu 5 lat nie wzrosta 3-4 razy, jak to bylo z mieszkaniami. z 2200 srednio do 6500 srednio jedno z miast w Polsce, Wloclawek, ok 2000 do blisko 4000, prosze mi pokazac kto pracujac zarobil 2 razy wiecej np. robil to samo i dostal po 5 latach 2 razy wiecej, bo mieszkania drozaly, te same 5 lat temu i dzis to 2 ray tyle we Włocławku ?!?!? Dzis wraca normalnosc, wiec osoby ktore zarabialy na tym develporze, banki, posrednicy finansowi, sprzedazy nieruchomosci, materialy budowlane pordukcja, sprzedaz musi sie skurczyc !!!! ceny mieszkan spadna do normalnych wartosci i dlatego, nawet jezeli ktos zarobi 1500 zlotych to szybciej kupi mieszkanie, niz gdy zarabial niby 2000 a ceny szly do gory. Tu jest odnosnik:
http://www.tvn24.pl/-1,1588330,0,1,cena-metra-wreszcie-do-negocjacji,wiadomosc.html

Polaku, jezeli naprawde myslisz, nie bierz kredytow jak nie masz wkladu wlasnego na poziomie minimalnym 30 % i na okres nie dluzszy niz 15 lat, by w okresie recesji, ktora bedzie conajmniej 2 razy w tych 15 latach, takie co prawidla ekonomii, moc swobodnie zmniejszac np. splate rat kapitalowych. I po drugie, troche wiecej cierpliwosci, pokolenia wczesniejsze, budowaly dom kilkanascie lat, nie mieszkajac w nim jeszcze, budowali bez kredytu trwalo to dluzej budowa, ale globalnie pieniedzy wydali mniej, wiadomo, ze kupujac mieszkanie na kredyt mamy JUZ TU I TERAZ, I to jest ten wielki plus za ktory trzeba zaplacic.

0 0

odpowiedz

ID:2894

pokaż wpis

Seks powoduje ... • 15 lat temu

Stanisław Łyżwiński i jego żona Wanda po raz kolejny przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim w sprawie "seksafery". Były poseł Samoobrony wjechał na salę na wózku inwalidzkim. Lekarze mówią, że ma schorzenia onkologiczne, kardiologiczne i neurologiczne.

Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami, dlatego była posłanka nie chciała ujawnić szczegółów swoich zeznań, zasłaniając się tajemnicą postępowania.

Według niej stan zdrowia męża, przebywającego od 1,5 roku w areszcie, jest bardzo zły. - Dzisiaj przywieziono go do sądu na wózku inwalidzkim. Podano mu leki. Prosiłam sąd, żeby rozprawa została przełożona, ale sędzia się na to nie zgodził - powiedziała Łyżwińska.

Przebieg piotrkowskiego procesu zakłóca od kilkunastu dni choroba Łyżwińskiego, który obecnie przebywa w więziennym szpitalu w Łodzi. Z tego też powodu zaplanowane na ub. tydzień rozprawy nie odbyły się. Według obrony oskarżony cierpi na wiele schorzeń onkologicznych, kardiologicznych i neurologicznych

0 0

odpowiedz

ID:2895

pokaż wpis

Krystyna • 15 lat temu

W tej sprawie powinny byc pociagniete do odpowiedzialnosci banki, ktore wysylaja na ulice ludzi, zeby reklamowac latwe kredyty. Nie wszyscy sa silnej woli. Bardzo duzo naszych obywateli wpadlo w pulapke. Kredyty te, reklamowane na ulicach powinien rzad anulowac.

0 0

odpowiedz

ID:3103

pokaż wpis