"Prometeusz" cz. 1
Już miałem napisać o tym kilka dni temu, ale zawsze zapomniałem. A chodzi o opis i opinię n.t. tak bardzo reklamowanego w swoim czasie najnowszego filmu Ridlea Scotta pt. Prometeusz. Wpis ten może przydać się osobom rozważającym wybranie się na ten film. A jego opisy w necie są tak skąpe i niejasne, że czasem mam wrażenie, że pisały je osoby, które go zwyczajnie nie oglądały - a pisząc recenzję bazowały na strzępach informacji prasowych.
W związku z tym, że pan Scott totalnie przegiął i przedobrzył powstał niezły melanż. Dlatego dla porządku podam garść danych i streszczenie w podpunktach.
1. Na pewną planetę (za ok 100 lat) dociera ziemski statek "Prometeusz". Statek rzecz jasna jest własnością potężnej korporacji, zbudowanie go i wyprawa kosztowały TRYLION dolarów. Przedstawiciele ludzkość przybywają aby znaleźć odpowiedzi nt. genezy naszego gatunku.
2. W filmie mamy aż trzy rodzaje obcych!
a)nazwę ich umownie człekopodobni, ale ze 2 razy wyżsi od przeciętnego człowieka i potężniejsi. Dziesiątki tysięcy lat temu stworzyli nas i "zaopiekowali" się nami, ale jakieś 2 tys. lat temu postanowili położyć kres naszemu istnieniu. Jednak coś poszło nie tak. Rasa człekopodobnych wyginęła (?) najwyraźniej za pomocą broni biologicznej, którą stworzyli z myślą o naszej zagładzie (przyp. aut) i stąd obecne w filmie dwa gatunki obcych. Pierwszy z nich wygląda jak skrzyżowanie sztywnego węża albo...;]]]]] z kwiatem rosnącym tu gdzie powinna być głowa, natomiast drugi jak ośmiornica wielkości furgonetki, która w takie rozmiary osiągnęła w niecałą dobę od narodzin nic przy tym nie jedząc;)) Wszystkie te gatunki zaciekle nienawidzą ludzi. Przy czym wężowate i ośmiornica dodatkowo nienawidzą człekopodobnego giganta. Warto dodać, że wężowate żyją na pustynnej, pozbawionej życia planecie planecie od tysięcy lat żywiąc się chyba pyłem i kamieniami, natomiast geneza powstania ośmiornicy jest tak pokręcona i niedorzeczna, że wywołała na sali śmiech.
3. Załoga Prometeusza. To chyba największe nieporozumienia scenariusza. Wydawać by się mogło, że na taką wyprawę polecą najwybitniejsi przedstawiciele ludzkości. Zarówno pod względem psychicznym jak i fizycznym. Okazuje się że nie! Ktoś do statku za trylion upakował załogę, której większość zachowuje się jak lekko upośledzeni umysłowo. W dodatku nie ma wyraźnej struktury dowodzenie. Kapitan tylko statkowi, natomiast niewątpliwie urodziwa przedstawicielka korporacji wydaje rozkazy. Które spora część załogi ma głęboko w d****;). Jest też android, którego intencje względem załogi są bardzo niejasne. Na statku w ukrytej kajucie jest też szef owej korporacji, który ma chyba ze 120 lat i wygląda jak zombie z "Powrotu żywych trupów". Dziad najwyraźniej chce żyć wiecznie i dlatego przyleciał osobiście spotkać z naszymi stwórcami mając cichą na coś nadzieję.
4. Podczas pierwszej wyprawy odnajdują coś w rodzaju piramidy oraz różne artefakty i inskrypcje wykute w ścianach. Znajdują też dość dobrze zachowane zwłoki obcych człekopodobnych (niby naszych stwórców). Zabierają głowę jednego. Wężowate stwory zabijają dwóch najgłupszych członków załogi.
Głowa zostaje chwilowo ożywiona przy pomocy dostępnej najnowszej technologi. Nic nie mówiąc zaczyna pokrywać się czarną substancją po czym rozpryskuje się na miazgę.
Android trochę tej substancji zapodaje do napoju jednemu z członków załogi. Ów nieszczęśnik spędza noc z jedną z członkiń załogi - i jest to ostatnia miła rzecz jaka go w życiu spotkała;)
Następnego dnia okazuje się, że owa laska jest w ciąży... od 3 miesięcy (sic!).
Jednak embrion nie jest ludzki - to wspomniana wcześniej "ośmiornica" ;)))
Prometeusz cz. 2
1. Zarażony facet zaczyna czernieć i słabnąć już rano po nocy z laską. Jego stan gwałtownie pogarsza się podczas kolejnej wyprawy. Po powrocie do statku jego przedstawicielka korporacji za nic w świecie nie chce go wpuścić na pokład. A żeby się upewnić, że na pewno nie wejdzie pali go żywcem za pomocą miotacza ognia.
Laska z ośmiornicą w brzuszku poddaje się operacji w hermetycznej, automatycznej maszynie. Po wyjęciu ośmiornicy laska wychodzi niczym po wizycie u dentysty, natomiast miotająca się ośmiornica zostaje w środku.
2. W międzyczasie odkryty zostaje hibernator z człekopodobnym obcym. Jednocześnie android uruchamia holograficzną projekcję różnych części kosmosu - a na koniec konkretny cel drogi: Ziemia. Okazuje się też, że właściwie znajdujemy się na statku kosmicznym człekopodobnych, którego ładownia pełna jest jakichś srebrnych pojemników.
3. Szef korporacji postanawia być obecny przy przebudzeniu obcego. Po wybudzeniu natychmiast zabija dziada i jego ochronę oraz rozrywa na pół androida. Po czym zaczyna odpalać statek.
Statek startuje i kiedy jest już kilka kilometrów nad ziemią bohaterski kapitan postanawia staranować go w samobójczym geście. Po zderzeniu ginie przedstawicielka (i córka) szefa korporacji. Laska od ośmiornicy idzie po niekompletnego androida, który informuję ją, że są jeszcze inne statki, które on jest w stanie odpalić.
Tymczasem po gigantycznej eksplozji kilometry nad ziemią okazuje się, że w nienaruszonym stanie przeżył człekopodobny jak i ośmiornicopodobny. Po zajadłej walce ośmiornica zjada człekopodobnego.
Natomiast nasza laska skumawszy się z połową androida postanawia odnaleźć kolejny statek obcych i za jego pomocą rozpocząć poszukiwania macierzystej ich planety.
THE END
Co oznacza, że będzie pewnie kontynuacja;))
Wnioski:
1. Wypunktowując starałem się zapanować nad chaosem i masą niejasności w tym filmie.
2. Ridley zdecydowanie przekoloryzował. Co za dużo - to nie zdrowo.
3. Moim zdaniem film jest przeznaczony raczej tylko dla zagorzałych sympatyków - takich jak ja - fantastyki naukowej lub Scotta. Ktoś, komu ten gatunek jest co najmniej obojętny może powiedzieć "co to qfa za bzdury, o co tu chodzi??"
No chyba, że ogląda wyłącznie na same efekty specjalne;)
Jeżeli zatem nie należysz do żadnej z wymienionych grup, to lepiej weź rodzinę i udaj się na "Epokę lodowcową 4";)) Bardzo sympatyczny filmik i szczerze polecam.