LALA mój wieloletni przyjacielu z tego portalu . Pisałeś, że uwielbiasz starożytny Rzym i Grecje. Czyżby Ciebie również uczył prof. Fopp.
Szczególnie o tych rzymskich i greckich LGTB. Z tym, że jak Wiesz to ta inność była dużo, dużo starsza. A pamiętasz Sodomę i Gomorę .........
Z Sodomy aniołowi wyprowadzili tylko Lot, Jego Zone no i dwie córki. Oczywiście mimo zakazu Zona Lota obejrzała się by zobaczyć ginie jak ginie jej miasto ginie, no i zamieniła się w słup soli.
Pan Bozia miał niesamowitą broń. Został tylko Lot z dwoma córkami - pannami. Ni wiem gdzie były t pilnujące anioły, że córeczki spiły Tatę a następnie go zgwałciły aby mieć dzieci. Pan Bozia miął i chyba ma niesamowitą broń rażeni
Oglądaliście film o Mojżeszu i Faraonie. Mojżeszowi towarzyszył prawie cały czas Pan Bozia ale jako dziecko.
No i właśnie to dziecko osobiście fundowało faraonowi te plagi, włącznie z okrutnym zamordowaniem dziecka.
Zgodnie z tytułem wracam do tematu związanego z historią naszego miasta. Co prawda przy tym incydencie nie byłem, natomiast znam go z opowieści bezpośrednich świadków, oraz w latach początkowych lat pięćdziesiątych widziałem amatorski filmik z tego wydarzenia. Podobno wykonał go któryś z widzów niemieckich.
Jak może Wiecie ulica Królewiecka była przez wyznawców mojżeszowego. Przypomnę (nie wiem jak to wyglądało naszym mieście) ale wielu z nich (szczególnie tych bogatych)było wielu spolszczonych. Istniały też całkiem udane polsko - izraelskie mieszane małżeństwa jedynie ze środowisk finansowo i społecznie niezależnych.
Na Królewieckiej i w jej okolicach mieszkała spora grupa żydowska, nie biedoty i nie kapitalistów. Dla tego też tam była synagoga i budynek żydowskiego klubu sportowego Makabia. Po ich przesiedleniu do getta hitlerowcy przywieźli do synagogi kilkanaście beczek (prawdopodobnie) benzyny, kazali grupie żydów i żydówek rozlać ją dokładnie po całej synagodze. Po kilkunastu minutach otworzyli drzwi do synagogi i wrzucili ogień, znowu po kilkunastu minutach synagoga płonęła jak pochodnia, znowu po kilkunastu minutach minutach dach blaszany synagogi o pięknym miedzianym kolorze po wzniesieniu się w całości około dwa metry do góry a następnie rozsypał się i jako popiół spadł na ziemię
Oczywiście, że było to normalne zjawisko, okrutne w swej grozie, bo dotyczyło świątyni żydowskiej.
Jeżeli pamiętacie, znacie jakieś historie, historyjki lub historyczne plotki o naszym mieści to może warto by był je
opublikować