Zastanawiałem się jak mają sie do siebie -Polska kultura,obyczaje,tradycja z propagowaniem zboczeń seksualnych.Bo czymże jest pokazywanie na 15 platformach w Warszawie grup pederastów,lesbijek i transseksualistów jak nie manifestacja swoich ułomności seksualnych?
Czy oglądanie przez małe dzieci i młodzież tych wyzywajaco umalowanych masek i obleśnie obejmujących się zboczeńców seksualnych ubranych w nieco wyzywające stroje stanowi podstawę do jej akceptacji.
Osobiście nie mam nic przeciwko osobom o odchyleniach seksualnych(dzisiaj nazywanych odmnienną orientacją seksualną)z zastrzeżeniem propagowania dewiacji pod pozorem tolerancji.A możeby tak wybrać inny termin-luty-marzec.
No tak ale w tym terminie "dupka zimna".
Jak wytłumaczyć dziecku które obtarło pupke,że musi jeszcze troche pocierpieć bo wazelinę w całej Warszawie wykupiono przez paradujacych pederastów.
Czy wytykanie języków przez dewiantów niczym czarna mamba lub co najmniej waran z Komodo należy do ekscytujących widoków.Dlaczego platformy a nie zwykły przemarsz po ziemi? Czyżby eksponowanie swoich ułomności seksualnych było swego rodzaju również ekshibicjonizmem seksualnym?
Adopcja dzieci przez osoby homoseksualne to temat przeze mnie nie do przyjęcia.Adam Słodowy prowadził swego czasu w telewizji program "Zrób to sam".Niech również dotyczy to zboczeńców seksualnych.
"Parada równości" jest raczej paradą nierówności.Bo co mają powiedziec osoby z innymi ułomnościami seksualnymi.
Nekrofici,zoofile,kaprofile oraz fetyszyści są w tym przypadku pokrzywdzeni.A to również są mniejszości seksualne.
Jako osoba heteroseksualna mimo wszystko wolę "Kakao Naturalne"- prosto z Wedla.