Widząc bardzo często na forum nieudane próby pokazania ludziom uzależnionym od religii
faktów przeczących dogmatom wiary , czy też prowokujące logiczną część ludzkiego umysłu do
wysiłku apeluję - nie tędy droga.
Nasz system wartości , sposób widzenia świata - to wszystko kształtuje się w dzieciństwie. Hierarchowie
religijni doskonale zdają sobie z tego sprawę. Indroktynowany od wczesnego dzieciństwa człowiek nie
potrafi wyobrazić sobie świata w sposób inny niż ten jakim karmiono go od tylu lat. Każde wasze
prowokujące pytanie mające wykazać religijny falsz uruchamia obronę umysłu uzależnionego. Jego obroną
jest negacja faktów a następnie agresja. On nie potrafi już żyć bez schematów myślowych wpajanych
mu długie lata. Czy moralnie dopuszczalnym jest aby uzależniać człowieka od religii a nstępnie
czerpać z tego korzyści? Moim zdaniem ( a zapewne i sporej części społeczeństwa) nie.
Myślę , że uzależnionym od religii nie powinniśmy nisczyć fundamentów ich postrzegania świata. To
może mieć fatalne skutki - przecież to często zabranie im jedynego celu życia. Ich świat może runąć -
dlatego często religianci na fakty reagują agresją - po prostu bronią się tak jak potrafią - nie można
ich za to winić.
Powiem co można. Można od najmłodszych lat uczyć dzieci logicznego myślenia, przekazywać wiedzę i
upowszechniać dostęp do wiedzy. Wiedza i intelekt to najwięksi wrogowie religii. Dbajamy o wykształcenie
naszych dzieci a religijny narkotyk nie znajdzie dla siebie pożywki. W dzieciach nadzieja - a my jesteśmy
za to odpowiedzialni.