Ciepło zamiast wizyty u lekarza
Wiosna to czas, gdy za oknem bywa słonecznie i ciepło, a w niektórych mieszkaniach nadal chłodno. Wtedy najczęściej zastanawiamy się, dlaczego nie działa ogrzewanie i czy już skończył się „sezon grzewczy”? Potem pojawia się dyskomfort, a często również katar i przeziębienie. Chłód w domu i po za nim - to jeden z powodów, oprócz osłabienia i niewłaściwego ubioru, zachorowań na grypę. Tylko w ubiegłym roku każdy Polak wydał na leki przeciwgrypowe średnio ponad 22 złote. Często jednak osoby przeziębione leczą się same i kupują leki bez recepty, a więc wydajemy w związku z wiosennymi zachorowaniami nawet dwa razy więcej.
Jednym z czynników, który ma wpływ na wzrost zachorowalności od wiosny do jesieni jest zmienność pogody i spadek temperatury. Jeżeli dodatkowo spadkom towarzyszy wiatr i wysoka wilgotność powietrza, automatycznie w nieogrzewanych mieszkaniach odczuwamy braku komfortu cieplnego. Zamiast marznąć wiosną i jesienią, bo w tym czasie najbardziej rośnie zachorowalność na grypę, warto zadbać o właściwy komfort cieplny. Nie tylko o odpowiedni ubiór, ale także o właściwą temperaturę w domu i w miejscu pracy, tym bardziej, że tak zwany „sezon grzewczy” to już tylko wspomnienie przeszłości. Nie ma ani racjonalnych ani technicznych przeciwwskazań, aby korzystać z ogrzewania przez cały rok - wtedy, gdy jest ono potrzebne. W miastach w najlepszej sytuacji są odbiorcy Ciepła Systemowego. Z całorocznego ogrzewania mogą korzystać zarówno mieszkańcy wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych, podopieczni przedszkoli i szkół oraz goście centrów handlowych czy obiektów użyteczności publicznej. Wystarczy, że administratorzy obiektów nie zrezygnują po zimie z ogrzewania, a będzie ono zawsze dostępne.
Dla przykładu: przeprowadzone w 2005 roku przez Gdańskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, wspólnie z Klientami Ciepła Systemowego, eksperymenty wykazały, że comiesięczne koszty ogrzewania 1 m2 w okresie od czerwca do września wynosiły od 2-13 gr. Dla mieszkania o powierzchni 50 m², średnie koszty ogrzewania w miesiącu letnim wyniosły tylko od 1 do 6,5 zł. Zatem w najdroższym przypadku, tyle, co opakowanie leków przeciwgrypowych.. Jeżeli rozdzielimy te koszty na miesięczne zaliczki, jakie najczęściej płacą lokatorzy budynków wielorodzinnych, to wzrosną one w niewielkim stopniu. Szacowany wzrost rocznych kosztów ogrzewania w przypadku korzystania z całorocznej dostawy ciepła dla tych przypadków wyniósł od 0,3 do 3 proc. Jak zatem pokazuje przykład, racjonalne korzystanie z Ciepła Systemowego, również w okresie letnim, gdy zachodzi taka potrzeba, nie wiąże się z drastycznym wzrostem opłat i jest niższy, niż wydatki na leki przeciwgrypowe. Warto podkreślić fakt, że ogrzewanie w okresie letnim włącza się tylko wtedy, kiedy temperatura zewnętrzna spada. Zatem jeśli jest ciepło nie marzniemy i nie płacimy, a jak jest zimo, musimy zdecydować - albo przeziębienie albo komfort cieplny.
W Polsce na grypę choruje od ok. pół miliona do nawet kilku milionów osób rocznie. Według różnych szacunków średni koszt leczenia tych chorób oscyluje między 400 a 500 euro na osobę. Rezygnacja z ogrzewania, gdy tylko zrobi się nieco cieplej, jest więc pozorną oszczędnością. Koszty leczenia, dogrzewanie mieszkań przy pomocy grzejników elektrycznych czy olejowych generują zazwyczaj wyższe koszty niż korzystanie z usługi „Ciepło przez cały rok”. Trzeba też pamiętać, że utrzymanie stałej temperatury i nie wychładzanie mieszkań to istotny element ochrony przed niebezpiecznymi dla zdrowia i konstrukcji budynków mikroorganizmami, takimi jak np. grzyby.
Źródło: CPR