Samochodem prawie do jeziora
Ciepłe dni zachęcają do wypoczynku nad wodą. Niestety, coraz więcej osób traktuje to zbyt dosłownie i parkuje auta tuż przy jeziorze. Przecież w pobliżu, zarówno nad jeziorem Czarne jak i Wikaryjskie, są obszerne parkingi. Już wielokrotnie byłam świadkiem, jak kierowcy i ich pasażerowie podjeżdżają tuż nad wodę, rozkręcają radyjka z głośną muzyką i albo robią sobie piknik, albo wcale z auta nie wysiadają.
Nie dość, że uniemożliwiają w ten sposób dostęp do wody (pies nie może się wykąpać), to jeszcze rozjeżdżają ziemię i nie da się potem przejechać rowerem.
Kiedyś zwróciłam uwagę kierowcy, to mnie wyśmiał i powiedział, że las i jezioro jest dla wszystkich. Otóż jest dla wszystkich, ale po to są miejsca parkingowe, by tam zostawiać samochody. Mało kto może wie, że za wjazd do lasu, w miejscu do tego niedozwolonym, może słono kosztować. Grzywna, w wysokości do nawet 500 złotych, może być nałożona przez Państwową Straż Rybacką, straż leśną i policję. Może jak jeden i drugi leniwy kierowca, któremu nie chce się przejść kilkadziesiąt metrów z parkingu nad wodę, dostanie po kieszeni, to nauczy się szanować wspólne dobro.