Spotkanie rozgrywane w Toruniu zaczęło się od ataków włocławian którzy co chwilę zagrażali bramce gospodarzy. Niestety żadna z akcji nie zakończyła się bramką ponieważ albo bronił bramkarz albo piłka minimalnie mijała słupek. W 20 minucie spotkanie nastąpił przykry incydent. Krystian Łyszkiewicz podczas ataku na bramkę rywali niefortunnie się przewrócił i bardzo poważnie złamał prawą nogę. (Piłkarz został przewieziony do Szpitala Dziecięcego w Toruniu gdzie w niedzielę będzie podany operacji) Kolejne minuty spotkania to wciąż nie udokumentowana bramką ciągła przewaga włocławskiej ekipy.
W drugiej części spotkania obraz gry nie uległ zmianie i przewaga w dalszym ciągu była po stronie WKP. W 59 minucie spotkania bohater zespołu Włókniarza - bramkarz - musiał opuścić boisko za interwencję poza polem karnym. Pięć minut później osłabieni rywale stracili wreszcie bramkę. Dośrodkowanie Adriana Rogalskiego wykorzystał Dawid Stępkowski i było 1-0. Niecałą minutę później po dwójkowej akcji Markowski - Ziółkowski, ten drugi ustalił wynik spotkania. W końcowych minutach goście powinni podwyższyć wynik spotkania lecz tym razem gospodarzom pomogły poprzeczki. - Takiego meczu dawno nie widziałem, mieliśmy ponad dziesięć stuprocentowych sytuacji, a strzeliliśmy dwie bramki. W sumie jestem zadowolony z gry ponieważ gospodarze nie stworzyli praktycznie żadnej akcji pod naszą bramką a my posiadaliśmy cały czas wyraźną przewagę - powiedział po spotkaniu trener Ratajczyk - Szkoda tylko "Łyszki" który został odwieziony do szpitala ale myślę że się szybko wykuruje i wróci do nas, czego mu serdecznie życzę.
Włókniarz Toruń - Włocłavia Włocławek 0-2 (0-0)
0-1 64' Dawid Stępkowski
0-2 65' Patryk Ziółkowski
Włocłavia: Kobusa (60' Pankiewicz) - Ratajczyk, Kwiatkowski, Raus, Rogalski- Łyszkiewicz (20' Skrzypiński), Ziółkowski, P. Markiewicz, Stępkowski - Gralak, Sroka (68' Gawroński)
Źródło: wloclavia.futbolowo.pl