PUZ Drift Team wraca na trasy
Ponad miesiąc trwała przerwa w driftingowym kalendarzu. Ostatnie zawody z cyklu N-Gine Driftingowych Mistrzostw Polski, zdominowane przez Valvoline PUZ Drift Team, odbyły się 23 i 24 lipca w Koszalinie. Już w najbliższy weekend zespół wystartuje w przedostatniej rundzie Mistrzostw Polski zorganizowanej na fragmencie odcinka specjalnego Rajdu Karkonoskiego.
Dzięki tej imprezie polski drifting wejdzie na zupełnie inny poziom rywalizacji. Drift, który zrodził się na górskich serpentynach w Japonii wróci do korzeni, tym razem w Polsce. Impreza w Karpaczu będzie pierwszą tego typu w Europie. Jeszcze nikt nie odważył się wyjechać i rywalizować o zwycięstwo na publicznych, górskich drogach na Starym Kontynencie.
Po latach głupio się do tego przyznać, ale sam zaczynałem przygodę z driftem poza torem. Z tego też powodu każda możliwość powrotu na uliczny asfalt jest dla mnie czymś nadzwyczajnym, tak jak zeszłoroczne przejazdy na Karowej czy najbliższa impreza w Karpaczu. Cieszę się, że polski drift dorósł do tego, a umiejętności zawodników są na tyle duże, że organizatorzy nie boją się o ich bezpieczeństwo. Kontaktowa walka w parach, na centymetry, mając w tle mało ciekawą przepaść, to zabawa o wiele bardziej ryzykowna, niż pokonywanie tego samego odcinka na czas podczas rajdu, gdzie masz całą szerokość drogi tylko dla siebie. Na pewno będzie gorąco - mówi Grzesiek Hypki.
Bazą zawodów będzie parking pod Hotelem Gołębiewskim w Karpaczu. Tam też będzie umieszczony duży telebim, na którym zawody będą mogli oglądać kibice. Oczywiście zmagania kierowców będzie można również oglądać na żywo, stojąc przy trasie przejazdu, jednak konfiguracja i różnica wysokości między startem a metą nie pozwoli na oglądanie całych przejazdów z jednego miejsca. Co najważniejsze dla kibiców, wstęp na imprezę będzie bezpłatny! Na taką specjalną imprezę, Valvoline PUZ Drift Team przygotował spore niespodzianki dla kibiców. Pierwsze z nich mogli już zobaczyć uczestnicy 11. Targów InterCars oraz fani z facebookowego profilu zespołu. Mowa tu oczywiście o odświeżonym malowaniu aut oraz nowym spojlerze w Mitsubishi Lancerze Evo VIII.
Po miesięcznym trudzie mechaników Power Ultimate Zone, samochody są przygotowane do walki o najwyższe miejsca, a pozycja Hypkiego i Mospina pozwalają myśleć o ataku na dwóch liderów cyklu – Piotrka Jankowskiego i Pawła Trelę. - Na pewno będziemy walczyć - obiecuje Marcin Mospinek - Z zapisów video, które mieliśmy okazję obejrzeć, wynika, że nasze samochody powinny się spisywać doskonale na tej trasie. Trochę martwi nas jedna długa prosta pod górę, gdzie trzeba będzie mieć dużo mocy i trakcji, aby nie wyprostować, ale damy radę.
Źródło: Valvoline PUZ Drift Team