"Mospin" najlepszy w Koszalinie
Nasz eksportowy drifter Marcin Mospinek wygrał druga rundę Drift Open w Koszalinie. Włocławianin odniósł pierwsze zwycięstwo w tym sezonie pokonując w finale imprezy Bartosza Stolarskiego.
Druga runda Drift Open, która odbyła się 3-4 sierpnia w Koszalinie była rundą długo wyczekiwaną przez fanów driftu. Długa przerwa w kalendarzu imprez sprawiła, że również kierowcy nie mogli doczekać się możliwości sprawdzenia swoich umiejętności na torze nazywanym "polskim Ebisu".
Podczas sobotnich kwalifikacji cała trójka toruńskiego zespołu zakwalifikowała się do topowej trzydziestki dwójki. Radość w zespole była większa gdyż Marcin Mospinek wywalczył pierwszą notę kwalifikacji. Hypki ukończył kwalifikacje na wysokim trzecim miejscu, a Romanowski na dwunastym.
Niedziela okazała się wyzwaniem dla zawodników PUZ Drift Team. Zaczęło się słąbo - podczas sesji treningowej ucierpiały samochody Mospinka i Hypkiego. W czasie, gdy na torze trwały już pojedynki TOP 32 pod namiotem PUZ Drift Team usuwane były usterki.
Pierwszy do Top 16 wszedł, zatem Krzysztof Romanowski, którego niestety auto podczas pojedynku z Goździewiczem zaliczyło awarię wykluczającą je z udziału w dalszych etapach rozgrywek. Tymczasem udało się usunąć awarie u Hypkiego i Mospinka na tyle, że mogli oni wystartować i awansować do szesnastki eliminując w pierwszych pojedynkach Jarkiewicza i Lisowskiego.
Przed TOP16 podjęliśmy wspólną decyzję - mówił Hypki - że Roman wystartuje moim autem. Zarówno auto Krzyśka jak i moja Balbina mają tą samą specyfikację, więc nie będzie większej różnicy.
W pierwszych parach szesnastki cała trójka poradziła sobie z przeciwnikami i tak do parku maszyn Romanowski odesłał młodego Adasia Zalewskiego, Mospin Michała Wojtana a Hypki Leszka Rahimowa. Jak się okazało członków PUZ Drift Team czekała kolejna niespodzianka. Romanowski podczas biegu rozgrzewkowego z Włodarczykiem uderzył w przeciwnika i niestety pękła pospawana wcześniej część zawieszenia. Punktowane przejazdy przejechał w wypożyczonym od Piotra Kozłowskiego aucie. Niestety na tym etapie zakończył udział w Drift Open.
- Po awarii auta Hypkiego - tłumaczył później Marcin Mospinek - nie pozostało nam nic innego niż skończyć zawody moim autem.
Tak więc kibice mogli być lekko zdezorientowani, kiedy prawie w co drugim pojedynku pojawiało się to samo auto ze stajni PUZ Drift Team. Hypki tego dnia nie miał lekkiej drogi - w zaciętym pojedynku pokonał Habrowskiego, ale to Bartosz Stolarski w swoim Fiołku zamknął mu drogę do zwycięstwa.
Marcin Mospinek w TOP 8 pokonał Pawła "Doktora" Dembickiego z zaprzyjaźnionego BMW Świdwin. A następnie pokonał Mateusza Włodarczyka, który stanął na podium wygrywając z Hypkim w małym finale.
W finale "Mospin" walczył z Bartoszem Stolarskim gdzie po bardzo wyrównanym pojedynku stanął na najwyższym stopniu podium.
- To moje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie - podsumował Marcin Mospinek po rozdaniu nagród - pomimo sporych strat sprzętowych dla mnie i dla całego zespołu był to bardzo dobry i gorący weekend.
Zdjęcia do artykułu: