Podwyżki w Oświacie
NSZZ Solidarność Pracowników Oswiaty i Szkolnictwa Wyższego Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej wystapiła do dyrektorów włocławskich szkół, objetych jej działaniem, o spełnienie postulatu wzrostu wynagrodzeń pracowników administracji i obsługi szkół. Podwyżka miałaby obowiazywać od 1 stycznia 2008r. i powinna wynieść minimum 20%.
- Brak realizacji naszych postulatów do dnia 31 stycznia bieżącego roku oznacza istnienie sporu zbiorowego z tymi pracodawcami - mówi Wojciech Jaranowski, przewodniczący nauczycielskiej "Solidarności". - Uprzedzamy pracodawców, że w razie nieuwzględnienia naszych żądań podejmiemy akcje protestacyjne ze nstrajkiem włącznie - dodaje.
Pismo informujące o zgłoszeniu żądań związek złożył do prezydenta Włocławka. Czytamy w nim między innymi: "Za żenujące uznajemy upieranie się Prezydenta Miasta przy waloryzacji płac dla pracowników administracji i obsługi szkół w roku 2008 na poziomie 2%. Dla przykładu Sejmik Województwa Kujawskiego uchwałą z dnia 28 grudnia 2007 roku ustalił wskaźnik wzrostu dla tych pracowników w roku 2008 na poziomie 16% i wszyscy pracownicy niepedagogiczni otrzymali dodatkowo w grudniu 2007 roku po 500zł."
Ratusz dość szybko zajął stanowisko w tej sprawie - Wydział Finansów Urzędu Miasta juz pracuje nad koncepcją podwyżek i na pewno do nich dojdzie. Jednak na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o szczegółach - twierdzi Monika Budzeniusz, rzecznik prasowy prezydenta Włocławka. - Musimy patrzeć na tę propozycje przez pryzmat budżetu miasta i jego możliwości, dlatego dzisiaj nie możemy mówić o konkretnych kwotach - dodaje.
Jeśli chodzi o wysokość pdwyżek dla nauczycieli, to ratusz uzaleznia je od wysokosci subwencji rządowej. W projekcie budżetu miastra na 2008 rok, na oświate zarezerwowano 154mln. zł., to ponad 42% dochodów miasta, by ograniczyć te wydatki planowana jest reorganizacja włocławskiej sieci szkół. I także to budzi obawy związkowców: - Milczący dotąd prezydent miasta przemówił w postaci gotowego projektu uchwały o likwidacji dużej szkoły w centrum miasta (Gimnazjum nr 6). Nie miał czasu na merytoryczne rozmowy z rodzicami tej dzieci uczęszczających do tej szkoły ani ze związkowcami, którzy zostali zmuszeni zamanifestować 18 grudnia swoje niezadowolenie - mówi Wojciech Jaranowski - Nadal podtrzymujemy wolę rozmów, mimo że z projektu uchwały o zamiarze likwidacji Gimnazjum nr 6 wynika głęboka nienawiść do tej placówki i jej broniących, gdyż projekt zakłada od razu, w razie negatywnej opinii Kuratora Oświaty o likwidacji, upoważnienie prezydenta miasta do odwołania sie od takiej decyzji. Oznacza to także, ze włodarz miasta liczy sie z negatywną opinią organu nadzoru pedagogicznego - dodaje.
(Rafał Maślanka) Źródło: "Puls Regionu"