Teatry na bruku
O tym, że w przekazie sztuki liczy się nie tylko słowo mówione, mogli się przekonać mieszkańcy Włocławka, którzy przez trzy dni mieli okazję oklaskiwać Brukarnię 2010. Stowarzyszenie Edukacyjno-Teatralne Teatr „Nasz” po raz ósmy było organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych.
Aktorzy, których główną siłą przekazu był ruch, mowa ciała,„grające” rekwizyty połączone z muzyką, sprawiło, że widzowie przenieśli się w świat pełen niedopowiedzeń, pozostawiający wiele miejsca na wyobraźnię i swobodną interpretację wydarzeń. Sztuka uliczna w tym roku prezentowana była na Placu Grodzkim i Bulwarach. – Innowacją było to, że pierwszy dzień był poświecony zabawom i interakcji, bo przez cztery godziny widzowie brali udział w prezentacjach. To świetnie się sprawdziło – powiedziała Sylwia Czerwińska-Modrzejewska, szefowa Stowarzyszenia Teatr „Nasz”. – Przybyło naprawdę wiele ludzi, którzy fantastycznie się bawili.
W sobotę prezentacje przeniosły się na plac między LMK i „Długoszem”. Miłośników sztuki nie zniechęciła nawet ulewa, która złośliwie pojawiła się w naszym mieście wieczorem. Teatr Woskriesiennie, który zaprezentował „Wiśniowy sad” zmagając się z ulewnym deszczem, został entuzjastycznie przyjęty przez zmokniętą publiczność. Na uznanie widzów zasłużyły także prezentacje niedzielne, wśród których nie zabrakło uczty dla ducha w wykonaniu Teatru Nikoli czy „Czterech Żywiołów”. Ten ostatni zaprezentował Żarna czasu", czyli historię dwupokoleniowej rodziny młynarskiej. Każdy dzień festiwalu kończył widowiskowy pokaz teatrów ognia.
Mimo że w sobotnich i niedzielnych pokazach uczestniczyła niezbyt liczna grupa włocławian, organizatorów Brukarni cieszyła przede wszystkim spontaniczność i odbiór sztuki przez widzów: – To świadczy o tym, że publiczność, która towarzyszyła nam przez te trzy dni, ceni sobie tego rodzaju sztukę.
Fotorelacja z Festiwalu Teatrów Ulicznych cz.1
Fotorelacja z Festiwalu Teatrów Ulicznych cz.2Fotorelacja z Festiwalu Teatrów Ulicznych cz.3