Podczas VII sesji Rady Miasta Włocławek największe emocje wzbudziła uchwała w sprawie zamiaru likwidacji Gimnazjum nr 6 we Włocławku. Od dłuższego czasu trwała "przepychanka" pomiędzy władzami miasta, a połączonymi siłami rodziców dzieci Gimnazjum nr 6, PiSu i PO. Urząd Miasta rozważył wszystkie zaproponowane pomysły jakie złożyli rodzice uczniów Gimnazjum nr 6 i radni Prawa i Sprawiedliwości (
więcej o propozycjach radnych) Żadne z proponowanych wyjść nie znalazło uznania w oczach władz miasta.
Urząd miasta swoją decyzję argumentowały wysokimi kosztami utrzymania Gimnazjum nr 6, które wynoszą rocznie ponad 300tys. złotych, złym stanem budynku, małą ilością uczniów i słabymi wynikami w nauce.
- Patrzymy na sieć szkolnictwa gimnazjalnego i ponadgimnazjalnego z uwagi na coraz większe wydatki na oświatę nie tylko pod względem ekonomicznym, ale również dużym niżem demograficznym. W Gimnazjum uczy się 128 uczniów jest to mała szkoła jeżeli chodzi o ilość dzieci, a ilość oddziałów które umożliwiają naukę wynosi 21 - powiedziała Wanda Muszalik, II zastępca prezydenta miasta Włocławek.
- Głównym powodem zamiaru likwidacji Gimnazjum nr 6 są wolne miejsca. W godzinach najwyższego natężenia, czyli od godziny 8.00 do 14.00 w wielu szkołach mamy wolne sale lekcyjne i jest to czyste marnotrawstwo. Środki na oświatę musimy wydawać racjonalnie, tak by służyły uczniowi, a nie po to by ogrzewały puste sale. Decyzję o zamiarze likwidacji Gimnazjum nr 6, podjęliśmy w sposób przemyślany, opierając się na rzetelnej i głębokiej analizie - powiedziała Bożena El-Maaytah.
W trakcie obrad sesji Rady Miasta głos zabrała pani Aleksandra Ciarka, która namawiała radnych, aby nie głosowali za przyjęciem uchwały o zamiarze likwidacji Gimnazjum nr 6.
- Nasze dzieci proszą, aby nie likwidować szkoły. Nie po to zaczynały w niej naukę, żeby teraz się przenosić. Nasze dzieci chcą naukę skończyć w tej szkole i z tymi nauczycielami. Uczniowie Gimnazjum nr 6 czują się w szkole bezpiecznie i proszą o przemyślaną decyzję. Jeżeli nasza szkoła potrzebuje pomocy to my prosimy o tą pomoc. - Rodzice uczniów często w swoich wypowiedziach mówili, że ich dzieci mają dobrych nauczycieli i nie chcą ich zmieniać. Radna Elżbieta Rutkowska w swojej wypowiedzi zapewniła, że wszyscy nauczyciele wraz z całymi klasami przejdą do Gimnazjum nr 14 i tam będą mogły kontynuować dalszą naukę.
Radni opozycji zarzucili władzą miasta, że te poprzez swoje działania zniechęcali rodziców do tej szkoły i najprawdopodobniej mają jakiś ukryty cel w likwidacji Gimnazjum nr 6.
- Rozsyłano listy i wywołano burzę medialną wokół tego, że Gimnazjum nr 6 zostanie zlikwidowane. Naturalną reakcją człowieka jest to, że jeżeli coś ma przestać istnieć, to nie warto tam iść. Sami zdecydowaliście wcześniej, że doprowadzicie do tej sytuacji niezależnie od wszystkiego i dzisiaj okazuje się, że dopięliście swego - powiedział Jan Stocki.
- Chciałem się dowiedzieć czym spowodowana jest tak ogromna determinacja władz miasta, jeżeli chodzi o likwidację Gimnazjum nr 6. Kto ma kupić ten budynek i za jakie pieniądze? Nie sądzę, że włodarze miasta tocząc taką batalię o rozwiązanie tej szkoły nie mają przygotowanego planu co do budynku - powiedział i pytał Bartłomiej Kołodziej.
Andrzej Pałucki odparł zarzuty co do sprzedaży budynku przy Placu Staszica i potwierdził, że w przyszłości budynek po Gimnazjum nr 6 pełnić będzie funkcje oświatowe.
- Budynek pozostanie w zasobach oświatowych miasta - skomentował Andrzej Pałucki.
VII sesja Rady Miasta, podczas której zapadła decyzja o losach Gimnazjum nr 6 wzbudziła wiele kontrowersji i sporu na sali obrad. Nie obyło się również bez utarczek słownych pomiędzy radnymi. Ostateczna decyzja co do przyszłości Gimnazjum im. Stanisława Staszica zapadła. Włocławscy radni 13 głosami „za” i 12 "przeciw" przegłosowali projekt mówiący o likwidacji Gimnazjum nr 6.
Rodzice zapowiadają, że zrobią wszystko co w ich mocy, żeby ich pociechy mogły uczyć się w Gimnazjum nr 6 i nie zgadzają się z decyzją Urzędu Miasta.
- Jest to szkoła z tradycją, jesteśmy zadowoleni z kontaktu z nauczycielami, którzy uczą nasze dzieci. Dzieci uczęszczają do szkoły chętnie. Chcielibyśmy, aby w budynku znalazły miejsce inne szkoły. Wiele szkół ma dużo dzieci, a nie mają odpowiednio dużych sal. Wtedy byłaby ekonomiczna i tańsza w utrzymaniu - powiedziała pani Sylwia.
- Będziemy walczyć o szkołę i nie poddamy się, jeżeli zajdzie taka potrzeba będziemy protestować, zorganizujemy pikietę. Położenie jak i sam budynek jest fantastyczny, tylko nikt nie chce tego zrobić. Mamy już kilka planów, ale na obecną chwilę nie chcemy ich zdradzać - powiedziała pani Ewa.