Wypalanie traw to prawdziwa plaga
Od 1 marca do chwili obecnej włocławscy strażacy odnotowali 216 pożarów traw, z czego 94 na terenie miasta Włocławek. Największą ilość takich zdarzeń było w dzielnicy „Zakręt” i przy ulicy Płockiej.
Czwartkowe południe, Państwowa Straż Pożarna we Włocławku przy ulicy Płockiej. Rozlega się sygnał syreny i wóz straży pożarnej wyjeżdża do gaszenia pożaru. Obecnie wszystkie nasze wozy są w terenie i gaszą ogień wywołany pożarem traw – mówi kapitan Dariusz Politowski, rzecznik prasowy KM PSP.
Mimo że w Polsce wypalanie roślinności jest nielegalne, wiele osób w ten właśnie sposób oczyszcza tereny nieużytków rolnych. Leśnicy i straż pożarna przypomina jednak, że korzyści z takiego działania są żadne, za to straty mogą być duże. Tak jak w przypadku dwóch pożarów na terenie gminy Włocławek i Lubraniec. W obu przypadkach spaleniu uległy stodoły. Straty sięgają kilkunastu tysięcy złotych. Nie wiadomo, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy podpalenie, bo przyczynę lub winowajcę zdarzenia trudno jest ustalić. Do tej pory tylko jedna osoba przyznała się do winy. Jeden z letniskowych działkowiczów wypalał trawę na swoim terenie, ogień rozprzestrzenił się na sąsiednią działkę, na której znajdowała się łódź. Strażakom udało się uratować tylko altankę – relacjonuje kpt. Politowski.
Spora ilość pożarów traw ma miejsce na terenach przylegających do lasów, na osiedlach Zazamcze i Kazimierza Wielkiego. Tutaj, w 13 przypadkach, pożar traw rozprzestrzenił się na teren lasów i spaleniu uległo poszycie leśne. 22 marca spłonęło tu 20 ha ziemi, a w gaszeniu wzięła udział spora ilość jednostek gaśniczych.
Za wypalanie traw grozi karara grzywny i nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Rolnicy, którzy robią to umyślnie, muszą się liczyć także z utratą dotacji unijnych, ponieważ od 2004 roku w przepisach zawarto stwierdzenie, że wypalanie traw jest działaniem wbrew tak zwanej dobrej kulturze rolnej. Często się zdarza, że dzwonią do nas mieszkańcy miasta oraz powiatu i proszą o zgodę na wypalenie traw albo pozostałości roślinnych. Oczywiście takiego pozwolenia nie otrzymują- mówi rzecznik prasowy PSP.
W zeszłym roku pożary związane z wypalaniem traw były klasyfikowane jako małe i głównie występowały w kwietniu. Obecnie ich rozmiar jest o wiele większy i niestety wszystko wskazuje na to, że będzie ich taka sama ilość albo większa niż w poprzednim sezonie – powiedział kpt. Dariusz Politowski. A te najbardziej niebezpieczne pożary wywołane pożarem traw, niezależnie od pory roku, są te, spowodowane paleniem traw na poboczach jezdni. Odpukać, w tym roku nie nie doszło w tym roku do wypadku, ale ewentualne zadymienie to potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia. Jeśli zauważyliśmy wypalanie traw, należy zadzwonić do policji lub straży pożarnej – apeluje kapitan Politowski.