Marszałek wie jak wykorzystać łupki
Wydobycie gazu łupkowego może w pozytywnym sensie zrewolucjonizować nasze województwo, przyczyniając się do przyspieszenia gospodarki i podniesienia poziomu życia. Warunkiem jest rygorystyczne postawienie kwestii bezpieczeństwa środowiska oraz partycypacja lokalnych społeczności w zyskach z eksploatacji złóż – mówił po powrocie z USA konferencji prasowej marszałek Piotr Całbecki.
Gospodarz naszego województwa oraz marszałkowie czterech innych polskich regionów, w których odkryto pokłady gazu z łupków, na zaproszenie amerykańskiego Departamentu Stanu poznawali realia wydobywania „błękitnego złota” w Stanach Zjednoczonych, spotykając się z przedstawicielami administracji i instytucji regulacyjnych, a także firm wydobywczych i lokalnych społeczności oraz wizytując miejsca przemysłowej eksploatacji złóż.
Założeniem wizyty studyjnej - w której uczestniczyli też przedstawiciele polskich służb ochrony środowiska z generalnym dyrektorem ochrony środowiska Michałem Kiełsznią – było zaprezentowanie zarówno pozytywnych, jak i negatywnych aspektów wydobycia. Tematyka spotkań obejmowała regulacje prawne, opłaty wydobywcze i związane z tym wpływy budżetowe, zagrożenia środowiskowe oraz uwarunkowania społeczne.
- Wróciłem z bardzo optymistycznym nastawieniem – podkreślił marszałek Całbecki.
Mówił, że w USA gazonośne łupki stały się impulsem dla gospodarki i źródłem bogactwa dla lokalnych społeczności, choć początkowo, przy stosowaniu starszych technologii, nie uniknięto strat środowiskowych i lokalnych konfliktów społecznych. Obecnie - dzięki zastosowaniu bardzo zaawansowanych technologicznie procesów wydobywczych i rygorystycznego prawa dotyczącego ochrony środowiska i krajobrazu – problemy tego typu udało się w większości wyeliminować.
Zdaniem marszałka, Kujawsko-Pomorskie i inne województwa mogą wiele skorzystać na gazie z łupków, ale muszą zostać spełnione twarde warunki dotyczące dwóch kwestii: sprawiedliwego podziału zysków, w czym partycypować powinni mieszkańcy, oraz rygorystycznych standardów ochrony środowiska.
– Jako mieszkańcy regionu, musimy się poczuć właścicielami tego, co pod ziemią. „Błękitne złoto” musi oznaczać korzyści dla wszystkich mieszkańców regionu – konkludował.