Ostra reakcja Zbonikowskiego na informację ratusza
Poseł Łukasz Zbonikowski stanowczo zaprzecza, że nie jest zainteresowany złą sytuacją na rynku pracy. W piśmie przesłanym do mediów wyjaśnia, dlaczego nie odpowiedział na stanowisko wypracowane przez Konwent Prezydentów. Mocno także krytykuje działania prezydenta Włocławka.
14 czerwca we Włocławku odbył się Konwent Prezydentów Miast Województwa Kujawsko-Pomorskiego, którego tematem przewodnim był „Rynek pracy – perspektywy, wyzwania, zagrożenia”. Uczestnicy wypracowali wówczas wspólne stanowisko. Dokument został wysłany do Prezesa Rady Ministrów RP, Marszałka Sejmu RP, Marszałka Senatu RP, Ministra Pracy i Polityki Społecznej oraz do parlamentarzystów województwa kujawsko-pomorskiego.
Kilka dni temu ukazała się informacja, że prezydent Włocławka Andrzej Pałucki, jako gospodarz konwentu, otrzymał odpowiedzi jedynie od wicemarszałka Senatu Jana Wyrowińskiego, który sprawą zainteresował senacką Komisję Rodziny i Polityki Społecznej; od wicemarszałka Sejmu Jerzego Wenderlicha, który wystosował interpelację do Ministra Pracy i Polityki Społecznej oraz od Kancelarii Sejmu RP, która przedmiotową sprawę przekazała do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Na rozesłane masowo stanowiska nie odpowiada się, tylko przyjmuje się do wiadomości – ripostuje Zbonikowski. Poseł zapewnia, że stanowiskiem się zapoznał, choć z pewnym zdumieniem. Pan Pałucki po 5 latach swoich nieudolnych i niegospodarnych rządów we Włocławku obudził się i zauważył, że we Włocławku jest rosnące ponadprzeciętne bezrobocie i że wbrew swej kłamliwej propagandzie Włocławek się nie rozwija i nie ma perspektyw.
Zbonikowski przypomina, że od lat alarmował, pokazywał dane statystyczne i wytykał błędne decyzje i nietrafione inwestycje. Krytykuje nie tylko działania Andrzeja Pałuckiego, ale także sposób sprawowania władzy. Prezydent, który „pozjadał wszystkie rozumy” nie przyjmuje żadnych rad ani postulatów, nie uwzględnia żadnej, nawet najdrobniejszej poprawki opozycji do budżetu miasta. Do posłów zawsze nastawiony negatywnie i lekceważąco, nie zaprasza ich na większość spotkań dotyczących miasta, ze zdarzającymi się przypadkami wypraszania ich przedstawicieli – wylicza poseł. Informuję, że główną przyczyną i źródłem włocławskich problemów jest osoba pana Pałuckiego i jego szkodliwa wyżej wymieniona polityka. To jego władztwo skutecznie odstrasza jakiegokolwiek inwestora z zewnątrz i przy takiej polityce nie pomogłoby nawet zaangażowanie całego rządu.
Poseł PiS twierdzi, że jeśliby prezydent miasta miał odrobinę honoru i szczerze chciał walczyć z bezrobociem oraz skoro sobie nie radzi bez pomocy posłów, to powinien podać się do dymisji i przestać szkodzić miastu.
Oto pełna treść stanowiska:
Na rozesłane masowo stanowiska się nie odpowiada tylko przyjmuje się do wiadomości. W przeciwnym razie równie dobrze można zarzucić brak zainteresowania tymi sprawami wszystkim pozostałym 114 tysiącom mieszkańców Włocławka, włącznie z 20% bezrobotnych, którzy nie odpisali prezydentowi, a więc zapewne nie interesują się bezrobociem. Takie rozumowanie jest dla każdego, średniorozgarniętego człowieka nielogiczne.
Stanowisko konwentu prezydentów przyjąłem do wiadomości. Choć muszę przyznać, że z wielkim zdumieniem.
Po pierwsze, pan Pałucki po 5 latach swoich nieudolnych i niegospodarnych rządów we Włocławku obudził się i zauważył, że we Włocławku jest rosnące ponadprzeciętne bezrobocie i że wbrew swej kłamliwej propagandzie Włocławek się nie rozwija i nie ma perspektyw.
A przecież to ja przez te lata alarmowałem, że sprawy idą w złym kierunku, pokazywałem dane statystyczne, wytykałem błędne decyzje i nietrafione inwestycje, likwidację parkingów i rekordowo długie, kilkuletnie remonty poszczególnych ulic, które nie tylko powodują dodatkowe koszty dla użytkowników dróg, ale także upadłość wielu sklepów i punktów usługowych mieszczących się wzdłuż tychże ulic. Więc kto tu się nie interesuje sprawami bezrobocia, a kto to bezrobocie tworzy?
Po drugie, konwent pięciu prezydentów znalazł winnego rosnącego bezrobocia w postaci Rządu Platformy Obywatelskiej – Donalda Tuska. Trudno się z tym faktem nie zgodzić. Dziwne tylko, że czterech na pięciu z podpisanych pod stanowiskiem prezydentów (poza prezydentem Zaleskim z Torunia) albo są członkami PO, albo – tak jak pan Pałucki – aktywnie wspierał i namawiał do głosowania na kandydata PO na Prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego. To przecież nikt inny tylko pan Pałucki w czerwcu 2010 roku wskoczył na platformę wyborczą Bronisława Komorowskiego na pl. Wolności we Włocławku chcą „ogrzać się” w promieniach jego kampanii i namawiając włocławian do ogromnego błędu, jakim było głosowania na liberała. Oznacza to, że akceptował program i podobała mu się liberalna wizja Platformy Obywatelskiej – ugrupowania B. Komorowskiego, który niedawno podpisał ustawę oddalającą emeryturę od obywateli, a tym samym utrudniającą młodym ludziom znalezienie pracy. Dla mnie oczywistym jest, że panowie prezydenci akceptują program i działania rządu i Prezydenta RP, na którego głosowali. A więc akceptują zmiany emerytalne, z drastycznymi cięciami na Fundusz Pracy, podniesienie wszystkich podatków, akcyz i opłat oraz wprowadzenie nowych, podniesienie składki rentowej, niedbanie o polskie podmioty gospodarcze i brak zainteresowania ich upadłościami, wzrost bezrobocia, strefy biedy i osób „wykluczonych”, wzrost długu publicznego, likwidację szkół i zwalnianie nauczycieli, zmniejszenie o kilkaset milionów złotych na dopłaty do leków, wzrost cen paliw. Za tym wszystkim głosowali ci, którzy oddali głos na B. Komorowskiego i D. Tuska. Nie podobały im się rządy PiS, które zakończyły się zmniejszeniem bezrobocia do jednocyfrowego poziomu, stworzeniem 1 miliona 250 tys. miejsc pracy w Polsce, obniżeniem podatków dochodowych i składki rentowej oraz wzrostem gospodarczym na poziomie 6,5 %.
A przecież to ja przez wszystkie lata sprawowania funkcji poselskiej przestrzegałem przed szkodliwymi działaniami liberałów, których Polacy już poznali w latach 90-tych z ich „dziką” prywatyzacją i ogromnym bezrobociem. Więc kto tu się interesuje sprawami bezrobocia, a kto je tworzy?
Po trzecie, wygląda na to, że pan prezydent Pałucki sam realizuje na włocławskim „podwórku” liberalny program PO. Pierwsza decyzja po wygranych wyborach radnych SLD to podniesienie pensji prezydenta do ustawowego maksimum, następna podniesienie wszystkich podatków lokalnych i czynszów dzierżawnych, traktowanie tysięcy stanowisk samorządowych w mieście jako łupu wojennego dla ludzi SLD, radnych, wiceprezydentów i ich żon. Zmuszanie niektórych ludzi z PO i Solidarnej Polski do swoistej „prostytucji politycznej” – za oplucie i dyskredytowanie przeciwników pana Pałuckiego otrzymane posady miejskie. Rządy pana Pałuckiego cechuje pasmo rozrzutności i niegospodarności, czego symbolem są nietrafione inwestycje, takie jak zielone lampki na moście za 2 mln zł, strefa rozwoju gospodarczego za ponad 44 mln złotych, która się nie rozwija, świeci pustkami i będzie pusta, bo nikt nie zaryzykuje budowy fabryki, jeżeli można tam tylko wydzierżawić grunt na 10 lat, a nie kupić na własność, przystań wodna wybudowana wbrew radom żeglarzy z Yachtklubu, przy której nie cumuje swego jachtu nawet jej budowniczy, czyli właściciel „Mosty-Kujawy”, rekordowo długie remonty włocławskich ulic w myśl zasady im dłużej rozgrzebane, im dłużej ludzie się o nie potykają, tym dłużej będą mówili że „coś się robi” i nieważne, że koszty są przerzucone na mieszkańców w postaci straty czasu, paliwa i zawieszenia, a dodatkowo pozamykane sklepy miesiącami fizycznie odcięte od klientów. Szczytem niegospodarności stało się jednak „opchnięcie” prywatnej firmie masztów oświetleniowych z rozgrzebanego stadionu OSiR, za modernizacje, którego w raz z oświetleniem, prezydent Skrzypek zapłacił prawie 6 mln zł, Pałucki sprzedał za 70 tys. zł, a prywatna firma „na pniu” odsprzedała na potrzeby stadinu miejskiego w Grudziądzu za 400 tys. zł.! Takiej polityki ja nigdy nie poprę! Polityki, która doprowadziła do pozbawienia pracy we Włocławku 2255 osób w mieście, jeżeli porównamy dane z czerwca tego roku do pierwszego czerwca rządów Pałuckiego z 2007 roku.
Do tego trzeba dodać dyktatorski sposób sprawowania władzy według zasady „kto nie z nim ten przeciwko niemu”. Prezydent, który „pozjadał wszystkie rozumy” nie przyjmuje żadnych rad ani postulatów, nie uwzględnia żadnej, nawet najdrobniejszej poprawki opozycji do budżetu miasta. Do posłów zawsze nastawiony negatywnie i lekceważąco, nie zaprasza ich na większość spotkań dotyczących miasta, ze zdarzającymi się przypadkami wypraszania ich przedstawicieli. A symbolem współpracy pana prezydenta z włocławskimi parlamentarzystami na zawsze pozostanie próba wyrzucenia mnie z biura poselskiego.
I oto po pięciu latach „rozwojowych” rządów pana Pałuckiego, gdy katastrofa gospodarcza Włocławka jest oczywista, bezrobocie wysokie jak nigdy, inwestorzy omijają miasto i nawet ci, którzy są tu od lat myślą o przeniesieniu swego biznesu, a propaganda sukcesu grupy trzymającej władzę okazuje się nieprawdziwa, pan Pałucki, który dzierży władzę wykonawczą jednoosobowo postanawia zrzucić odpowiedzialność na… posłów, których nie dopuścił do jakiegokolwiek wpływu na to, co dzieje się w mieście. Mało tego, socjotechniczne listy proszące posłów o likwidację bezrobocia lub znalezienie inwestorów w mieście to nic innego jak przyznanie się do porażki i bezradności z pewną dozą bezczelności. Informuję, że główną przyczyną i źródłem włocławskich problemów jest osoba pana Pałuckiego i jego szkodliwa wyżej wymieniona polityka. To jego władztwo skutecznie odstrasza jakiegokolwiek inwestora z zewnątrz i przy takiej polityce nie pomogłoby nawet zaangażowanie całego Rządu.
Jeśliby miał odrobinę honoru i szczerze chciał walczyć z bezrobociem oraz skoro sobie nie radzi bez pomocy posłów to powinien podać się do dymisji i przestać szkodzić miastu.
Zamiast tego pisze listy i oczekuje zwrotnej korespondencji. Może odpisane przez wicemarszałków sejmu i senatu krótkie: „Dziękuję za przesłane stanowisko, przekażę je do właściwej komisji” poprawia skutecznie samopoczucie pana Pałuckiego, ale w żaden sposób nie pomoże rzeszy bezrobotnych we Włocławku. Więc jeżeli do tej pory nie odpowiadałem na tego typu twórczość, to z litości, żeby darować prezydentowi gorzkich słów prawdy, ale skoro się domagał…
Apeluję o rozgraniczanie działań pozorowanych od faktycznych, a jeżeli ktoś jest jeszcze zadowolony z kondycji naszego państwa i miasta oraz z poziomu bezrobocia, to proszę dalej głosować na PO i SLD.
Łukasz Zbonikowski
Poseł na Sejm RP