Dwa fotele, sterta szmat i starych kołder, dach z folii to imitacja domu. Takie warunki nie gwarantują przetrwania zimy. W ciągu dnia strażnicy nikogo nie zastali w obozowisku. Nocą funkcjonariusze wrócili w to miejsce. Okazało się, że koczuje tu mężczyzna i kobieta. Oboje odmawiają skorzystania z noclegów we włocławskim schronisku. Miejsce to zostanie ujęte na sporządzanej mapie bezdomności. Strażnicy wrócą tu jeszcze z pracownikiem socjalnym, aby nakłonić te osoby do zamieszkania w schronisku.
Municypalni odbierają również zgłoszenia od mieszkańców. Większość dotyczy bezdomnych przesiadujących w klatkach schodowych. Mieszkańcy skarżą się na bałagan jaki po sobie pozostawiają. Strażnicy wypraszają bezdomnych z klatek schodowych wskazując im gdzie jest schronisko a nawet proponują dowiezienie. Niestety wiele z tych osób odmawia pójścia, ponieważ w schronisku trzeba zachować abstynencję.
Inny przykład to mężczyzna mieszkający w domku jednorodzinnym na osiedlu Południe. Dom jest jego własnością. Problemem jednak jest to, że budynek jest zaniedbany i zdewastowany. W oknach brak jest szyb, w kaloryferach ogrzewania. Właściciel ma problem alkoholowy. W poprzednich latach w czasie najcięższych mrozów zgodził się przez kilka dni zamieszkać w schronisku. Tej zimy też będzie namawiany.