13 czerwca grupa inicjatywna po raz pierwszy poinformowała o zamiarze zbierania podpisów w sprawie zwołania referendum o odwołanie prezydenta miasta. Pierwsza akcja została przeprowadzona podczas oświatowej pikiety. Do dziś zebrano 14 892 podpisów.
To historyczna chwila w naszym mieście, ponieważ mieszkańcy zadecydowali, aby złożyć wniosek o referendum. Zbieranie podpisów było dość trudne, bo jest to okres wakacyjny, ale i tak udało się zebrać o 60% więcej podpisów niż wymagany próg. To ogromny sukces mówił radny Jarosław Chmielewski.
Wniosek i listy z podpisami zostały złożone wcześniej niż pierwotnie planowano.
1 listopada przypada Dzień Wszystkich Świętych. Obawialiśmy się, że termin referendum może być wyznaczony na 3 listopada. Mamy głęboką nadzieję, że składając wniosek tydzień wcześniej, unikniemy tego terminu i referendum zostanie rozpisane 20 lub 27 października tłumaczył Jacek Lebiedziński.
Zupełnie inne zdanie ma na ten temat Andrzej Pałucki.
Referendum jest niewątpliwie aktem demokracji, ale w wydaniu włocławskim silnie upolitycznionym, ponieważ bierze w nim aktywny udział szereg partii politycznych, które przegrały ostatnie wybory samorządowe. Tak naprawdę to jest referendum przeciwko programowi rozwoju Włocławka, który wybrała większość włocławian skomentował prezydent.
Prezydent zaprzeczył także opinii wyrażonej przez Olgę Krut-Horonziak, że na tablicach OSiR-u nie naklejono plakatów informujących o referendum. Radna twierdzi, że jeśli już gdzieś się pojawiły, to nie były widoczne dla mieszkańców.
To kompletna bzdura. Ulotki z informacją były w Urzędzie Miasta. Jeśli pojawiłyby się jakiekolwiek problemy, członkowie grupy inicjatywnej powinni swoje uwagi skierować do OSiR-u, a w przypadku, gdyby nie skutkowały, wówczas mogli interweniować w ratuszu. I ta interwencja na pewno byłaby skuteczna zapewniał Andrzej Pałucki.
Jakie będą dalsze losy złożonego wniosków i list z podpisami? Bezpośrednio po ich wręczeniu zostaną policzone, a w kolejnych dniach sprawdzane pod względem poprawności danych. Komisarz wyborczy ma na to 30 dni. Kiedy stwierdzi, że 9300 podpisów zostało złożonych poprawnie, liczenie zostanie zakończone i potwierdzone oficjalnym komunikatem.
Referendum będzie ważne, jeżeli weźmie w nim udział około 20 300 osób uprawnionych do głosowania, czyli 3/5 obywateli, którzy głosowali w wyborach samorządowych w 2010 roku.