RM: prymuska, plagi egipskie i paplanie radnego
Poniedziałkowa sesja Rady Miasta po raz kolejny stała się okazją do wygłaszania dość oryginalnych komentarzy przez niektórych radnych. "Wena twórcza" włocławskich rajców zaskoczyła nawet najbardziej doświadczonych dziennikarzy, którzy niejedno już słyszeli.
Analizując proponowane porządki obrad można przewidzieć, który punkt debaty może wywołać burzliwą dyskusję. Jednak w tej kadencji radni udowadniają, że każdy temat może wywołać lawinę wypowiedzi niekoniecznie związanych z projektem uchwały. Tak było chociażby podczas czerwcowych obrad, kiedy radni kłócili się o wartości kapitalizmu i komunizmu. Dyskusja wywiązała się podczas dyskusji na temat ... likwidacji izby wytrzeźwień. Przeczytaj
Podczas sierpniowej sesji radni mieli przegłosować między innymi projekt uchwały dotyczący ulg podatkowych dla właścicieli budynków w rejonie miasta objętym rewitalizacją. Dokument skrytykowała radna Olga Krut-Horonziak, która stwierdziła, że został on w 90% skopiowany z projektu jej autorstwa sprzed 3 lat.
Na dodatek przepisano to nielogicznie i powstał z tego taki miszmasz. Jeśli się przepisuje, to z dbałością o dobrze postawioną każdą kropkę i przecinek mówiła radna.
Jej wystąpienie dość oryginalnie skomentował Krzysztof Kukucki.
Przyszła pani tutaj, stuka nóżką i mówi, że to ja jestem prymuską, ja to wymyśliłam. Obraz dziewczynki nie najlepiej świadczy o radnej. Jeśli to ma w jakiś sposób zmniejszyć pani depresję, to wszyscy będziemy mówić, że to pani projekt ironicznie stwierdził Kukucki i retorycznie pytał, dlaczego projekt uchwały nie został zrealizowany, kiedy wysoką funkcję w samorządzie sprawował jej osobisty mąż. Radna przerywała wypowiedź, za co została upomniana przez Stanisława Wawrzonkoskiego. Na słowa "niech pani nie przeszkadza", odpowiedziała "będę!".
O jeszcze bardziej oryginalny komentarz, tyle że pod adresem przewodniczącego klubu SLD,
zadbał Andrzej Kazimierczak.
Egipt miał plagi, my mamy Kukuckiego stwierdził ze stoickim spokojem radny klubu PO. A Kukucki zaskoczył po raz kolejny, kiedy to komentując następne wystąpienie Olgi Krut-Horoziak, zacytował słowa byłego radnego Janusza Dębczyńskiego "Blok troski o własne noski".
Słowa oryginalnej reprymendy usłyszał Sławomir Bieńkowski, który podczas procedowania projektu uchwały o opłatach na cmentarzach, poruszył temat opłat ponoszonych przez miasto za usługi spółki "Zieleń Miejska".
Pan paple zamiast wypowiadać się merytorycznie podsumował przewodniczący Rady Miasta. W kuluarach mówi się, że podczas przerwy w obradach, Wawrzonkoski bardziej dobitnie odniósł się do przewodniczącego klubu PO. Równie nieoficjalnie komentowane jest zachowanie radnej Olgi Krut-Horonziak, jakie pokazała podczas nagrywania rozmowy ze skarbniczką miasta. Niestety, mikrofony gestu radnej zarejestrować nie mogły...