Będzie kolejny tajny test Iskry 1
Kolejna rozprawa przeciwko kierowcy, który neguje właściwe odczyty miernika Iskra 1, nie przyniosła konkretnych rozstrzygnięć. Wniosek pana Marka o dołączenie do akt sprawy instrukcji radaru, ponownie został odrzucony. Sędzia zapowiedział natomiast przeprowadzenie kolejnego eksperymentu prędkościowego.
W poniedziałek pan Marek ponownie pojawił się we włocławskim Sądzie Rejonowym, aby udowodnić, że miał prawo nie przyjąć mandatu. Jego zdaniem urządzenie pomiarowe Iskra 1, przy pomocy którego policjanci uznali, że jechał zbyt szybko, nie jest miarodajne i było użyte w niesprzyjających warunkach atmosferycznych i geograficznych. Podczas wczorajszej rozprawy zeznawała żona kierowcy, która razem z nim jechała feralnego 1 maja przez Włocławek do Płocka.
Stan drogi był fatalny, dziury, koleiny nie pozwalały na szybką jazdę. Groziłoby to uszkodzeniem pojazdu i stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników ruchu drogowego mówiła kobieta.Pogłębianie informacji na temat radaru Iskra 1 jest bardzo ciekawą historią - twierdzi pan Marek, który dociera do różnych źródeł opisujących funkcjonowanie urządzenia i warunki, w jakich może być użyte.
Z instrukcji obsługi urządzenia wynika, że jest ono odporne na 90% wilgotność powietrza, a rozporządzenie ministra gospodarki wymaga, aby tego typu urządzenia były odporne do 95% wilgotności wyjaśnia kierowca. Podaje też nowe fakty dotyczące procesu legalizacji radaru.
Sąd nie przychylił się do wniosku pana Marka, aby do akt sprawy włączyć trzyjęzyczną instrukcję obsługi miernika prędkości. Zadecydował za to, że 22 listopada odbędzie się ciąg dalszy eksperymentu polegającego na trzech próbach pomiaru prędkości. Pozwany nie zamierza w nim uczestniczyć. Media najprawdopodobniej także nie będą świadkami przebiegu czynności, ponieważ podczas poprzedniej rozprawy sędzia eksperyment utajnił.