Straciła bliźniaczą ciążę w szpitalu
Tragedia we włocławskim szpitalu. Kobieta w ósmym miesiącu ciąży przebywała na oddziale i czekała na "cesarskie cięcie". Zabieg przełożono, bo w szpitalu nie było specjalisty od przeprowadzenia USG. Dzieci zmarły.
Operacja miała być przeprowadzona w czwartek, ale jak poinformował portal TVN 24, w szpitalu nie było specjalisty, który miał wykonać USG. Zabieg przełożono na piątek. Niestety, w nocy z czwartku na piątek dzieci zmarły.
W związku z faktem, że w szpitalu we Włocławku pacjentka w trakcie straciła bliźnięta minister zdrowia w uzgodnieniu z marszałkiem i wojewodą powołał komisję wspólną złożoną z konsultantów krajowych oraz wojewódzkich z zakresu położnictwa, neonatologii i pediatrii. Wnieśli też wspólnie o zbadanie sprawy i zabezpieczenie dokumentacji jeszcze dziś przez przedstawicieli Narodowego Funduszu Zdrowia i służb wojewody informuje biuro prasowe Urzędu Marszałkowskiego.
Na miejscu jest prokurator. Do szpitala przyjechał także wicemarszałek województwa Edward Hartwich.
Głos w sprawie tragedii zabrał także Jurek Owsiak wraz z żoną.
Jesteśmy wstrząśnięci i zbulwersowani wiadomością o śmierci bliźniaczek we włocławskim szpitalu. Chwielibyśmy rodzicom zmarłych dzieci zaoferować wszelką pomoc prawną, stosowną do kroków jakie będą podejmowane, aby wyjaśnić te sprawę napisali w oświadczeniu Lidia i Jerzy Owsiakowie.
Szef Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przypomina, że szpital we Włocławku został bardzo dobrze wyposażony przez fundację w sprzęt do ratowania życia noworodków taki jak: inkubatory, infant flow, stanowisko do resuscytacji, a w 2013 roku szpital otrzymał bardzo nowoczesny ultrasonograf, czyli urządzenie, które obsługuje lekarz.