Jest śledztwo w sprawie śmierci bliźniąt
Kobieta była w 35. tygodniu ciąży i miała być poddana zabiegowi cesarskiego cięcia. Zabieg odwołano, bo zdaniem szpitala, w placówce nie było osoby kompetentnej do wykonania USG. Bliźnięta zmarły. Prokuratura Okręgowa wszczęła w tej sprawie śledztwo.
Kobieta trafiła do szpitala ze względu na podwyższone ciśnienie. Zapadła decyzja o wykonaniu "cesarskiego cięcia". Zabieg nie został jednak przeprowadzony, ponieważ - jak twierdzi szpital - nie było osoby, która wykonałaby USG. Niestety, w nocy z czwartku na piątek dzieci zmarły.
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że zlecono szczegółową kontrolę placówki oraz pracy personelu medycznego. "Wyjaśnianiem sprawy zajmują się konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa, a także konsultanci wojewódzcy w dziedzinie neonatologii, ginekologii i radiologii; dodatkową kontrolę przeprowadzają także NFZ i wojewoda". Wyjaśnieniem okoliczności tej tragedii zajmuje się także samorząd lekarzy.
Tego samego dnia w szpitalu pojawił się również prokurator rejonowy, który między innymi zabezpieczył dokumentację medyczną. Jak podała TVN 24, w poniedziałek Prokuratura Okręgowa wszczęła postępowanie w sprawie śmierci bliźniąt. Według tego samego źródła, wstępne wyniki kontroli ujawniły, że w czwartek, w szpitalu, były dwie osoby uprawnione do obsługi USG.