Czas i przebieg prac na przebudowywanym miejskim odcinku DK 91 (dawna 1) od początku wzbudzał wiele emocji. Kierowcy narzekali na gigantyczne korki, a wskazywali, że na nowo oddanych jezdniach tworzą się koleiny i ciągle przedłużane są terminy oddania poszczególnych odcinków.
Sprawą interesowali się miejscy radni opozycji oraz parlamentarzyści. Najwięcej emocji pojawiło się w chwili, kiedy NIK podał wyniki przeprowadzonej kontroli. Poseł Marek Wojtkowski obawia się, że negatywne wnioski mogą wpłynąć na wstrzymanie lub nawet cofnięcie przyznanych dotacji na remont drogi. I za pośrednictwem mediów zadaje prezydentowi sześć pytań:
1.Czy prawdą jest, że NIK stwierdził, że miasto utraciło prawie 30 mln złotych środków unijnych przyznanych przez polski rząd na realizację tego zadania, na skutek łamania procedur zamówień publicznych w nadzorowanym przez Pana Prezydenta Miejskim Zarządzie Dróg? (pełnomocnictwo do prowadzenia tej inwestycji posiadał dyrektor MZD, z pominięciem zastępców prezydenta, co jak dowiódł NIK, nie zwalnia prezydenta z odpowiedzialności z tytułu nadzoru).
2. Czy prawdą jest, że od 2011 roku posiada Pan wiedzę o nieprawidłowościach przy realizacji tego zadania polegających na nieprzestrzeganiu ustawy o zamówieniach publicznych?
3. Czy prawda jest, że badania nawierzchni przeprowadzone przez GDDKiA o/Bydgoszcz stwierdzają odkształcenia nawierzchni ponad dopuszczalne przez miasto wymogi oraz użycie niewłaściwych mieszanek asfaltu?
4. Czy za moralnie dopuszczalne uznaje Pan Prezydent, iż osoby z najbliższego jego otoczenia są prywatnie zaangażowane w firmy wykonujące prace przy tej inwestycji? Czy korzystne niewątpliwie na rzecz wykonawców decyzje nie są wynikiem tych właśnie relacji?
5. Czy prawdą jest, że NIK negatywnie ocenił działalność Prezydenta Miasta w zakresie realizacji tej inwestycji?
6. Czy Pan Prezydent zamierza zapoznać mieszkańców Włocławka z wynikami kontroli NIK?
Prezydent Pałucki, także za pośrednictwem mediów, odpowiedział na pytania posła. Odniósł się zarówno do wyników kontroli NIK, jak i CUPT i kontroli zleconych przez ratusz. W sumie było ich 20 i żadna, poza NIK, nie wykazała żadnych nieprawidłowości.
Zacznijmy od wyjaśnienia, że żaden polski rząd nie przeznaczył środków na budowę „jedynki”. Są to środki unijne i własne, czyli z budżetu miasta powiedział gospodarz miasta.Prezydent wyjaśnił, że dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg miał upoważnienie do przeprowadzenia inwestycji, które otrzymał jeszcze od prezydenta Władysława Skrzypka. Zostały one potwierdzone przez Andrzeja Pałuckiego w 2006 roku. Jak twierdzi Pałucki, nieprawda jest, że w pełnomocnictwie został pominięty zastępca prezydenta, który tego typu działania nadzorcze ma wpisane w zakres obowiązków.
Prezydent odniósł się także do kwestii związanej z 30 milionami złotych.
Myśmy nie utracili ani złotówki, my nie pozyskaliśmy pewnych pieniędzy. Ta kwota wynosi 28 milionów złotych i składa się na to kilka elementów powiedział.Złamanie procedur zamówień publicznych nastąpiło w dwóch przypadkach – przyznaje prezydent.
W dokumentacji technicznej opracowanej w latach 2004-06 nie przewidziano przebudowy mostu na tak zwanej „oślej strudze” i przebudowy kanalizacji deszczowej. Po latach okazało się jednak, że ich stan techniczny był tragiczny i trzeba było je wymienić. Dyrektor MZD podjął decyzję o wykonaniu tej przebudowy jako prac dodatkowych, będących poza dokumentacją. I one nie podlegają refundacji. W interpretacji NIK powinniśmy przerwać roboty na drodze, ogłosić przetarg na wykonanie dodatkowych robót i wykonawca wszedłby na plac robót. To teraz proszę sobie wyobrazić, że przerywamy prace na „jedynce”, rusza procedura przetargowa, która przy dobry układzie trwa pół roku, i wygrywa inny podmiot. A po wykonaniu prac, na budowę miałby wrócić wykonawca pierwotny. To sytuacja nie do przyjęcia z punktu widzenia organizacyjnego wyjaśniał Pałucki mówiąc, że podobna sytuacja wyniknęła przy konieczności wymiany gruntu na pewnym odcinku drogi.Na pytanie o badanie nawierzchni przeprowadzone przez GDDKiA Palucki odpowiedział, ze sam zlecił wykonanie ekspertyz z uwagi na liczne uwagi kierowców. Usterki wykonane w ramach gwarancji, która obowiązuje wykonawcę od momentu oddania danego odcinka do użytkowania.
A jak prezydent zareagował na pytanie dotyczące osób z najbliższego otoczenia zaangażowanych w firmy wykonujące prace inwestycyjne?
Uroczyście i publicznie oświadczam, że najbliższe z mojego otoczenia osoby, czyli zona i córka, nie brały udziału w budowie tej drogi. Ani nie mieszały asfaltu, ani nie odsypywały kamieni. Więcej mi osób bliskich nie posiadam powiedział Andrzej Pałucki.Odpowiedź na kolejne pytanie była następująca:
Bez względu na to, kto wykonuje jakiekolwiek prace na terenie miasta, to zawsze organem wykonawczym jest prezydent. I zawsze, jeśli występują nieprawidłowości czy niedociągnięcia, odpowiada prezydent. Nie ma ostatecznego protokołu, proces badawczy NIK nie został zamknięty. NIK złożył zastrzeżenie i wątpliwości, ja złożyłem odpowiedzi, finał dopiero będzie.Na ostatnie pytanie, czy zamierza poinformować mieszkańców o wynikach kontroli, gospodarz miasta stwierdził:
Właśnie to uczyniliśmy.