Lokale wyborcze zostały otwarte o godzinie 7.00. Dwie godziny później, jako pierwszy z kandydatów na urząd prezydenta miasta głosował Andrzej Pałucki. Potem swoje głosy oddali Edyta Mokra, Jacek Lebiedziński, Maciej Gawrysiak i Jarosław Chmielewski. Wszyscy kandydaci byli przekonani, że to właśnie na nich zagłosują włocławianie. Wyniki poznamy jednak dopiero za kilka godzin. Wówczas okaże się, czy spotkamy się przy urnach podczas II tury wyborów. Aby do niej nie doszło, jeden z sześciu kandydatów musiałby otrzymać ponad 50% głosów poparcia w minionym głosowaniu.

Około godziny 18.00 kilka komisji zgłosiło, że ze względu na wysoką frekwencję zapełnione zostały urny wyborcze i należy postawić dodatkowe.  Tak było między innymi w Szkole Podstawowej nr 14. Kolejni wyborcy wrzucali swoje głosy do oznakowanego i opieczętowanego kartonu.

Niestety, w mieście zanotowano kilka przypadków usiłowania kupna głosów. Policja zatrzymała do wyjaśnienia pięć osób - mężczyznę oferującego pieniądze w zamian za głosy i tych, którzy pieniądze przyjęli. Wszystkim grozi do pięciu lat więzienia. Nieoficjalnie wiadomo, że "stawka" za głos wynosiła od 10 do 25 złotych.

PKW w tę noc powyborczą przedstawi pierwsze cząstkowe nieoficjalne wyniki głosowania w całym kraju, w tym wyniki procentowe do rad wszystkich szczebli, według komitetów wyborczych o zasięgu krajowym oraz wyniki rywalizacji na urząd prezydenta w 18 największych miastach.