Brawa i buczenie podczas debaty
Debata z udziałem Marka Wojtkowskiego i Andrzeja Pałuckiego trwała prawie dwie godziny, a licznie zgromadzona publiczność żywiołowo reagowała na odpowiedzi kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta miasta.
Debata rozpoczęła się od autoprezentacji. Kandydaci opowiadali o swojej dotychczasowej działalności i kompetencjach. Andrzej Pałucki przekonywał, że jest dobrze przygotowany do pracy samorządowej, a najlepiej o tym świadczą zrealizowane inwestycje.
Mam natomiast duże wątpliwości, czy w tym momencie zmiana kierownika, może nastąpić bez szkody dla miasta stwierdził prezydent.
Marek Wojtkowski z kolei powiedział, że sukcesywnie przygotowywał się do pracy w samorządzie, a najważniejsze zadanie, jakie będzie realizował jako gospodarz miasta, to walka z lokalnym bezrobociem.
Wiele miast poradziło sobie z tym problemem, natomiast my nie możemy pokonać tej magicznej bariery obniżyć. Moim priorytetem będzie gospodarka. Bardzo się cieszę, że państwo tak licznie przybyli na tę salę. To świadczy o tym, że we Włocławku są konieczne, ale i możliwe zmiany mówił poseł.
Następnie kandydaci odpowiadali na pytania przygotowane dziennikarzy radia PiK i zadawane przez siebie nawzajem. Andrzej Pałucki wielokrotnie negował tezy zawarte w pytaniach. Zdaniem prezydenta, stwierdzenie, że miasto jest zadłużone, jest nieprawdą, bezrobocie nie wynosi 20%, a praca jest, chociażby w nowym zakładzie WIKA. Publiczność z dezaprobatą przyjmowała takie wyjaśnienia, a ogólny śmiech na sali zapanował, kiedy prezydent stwierdził, że "trzeba przestać opowiadać mity i kłamstwa o tym, że miasto jest ubogie. Dochód na jednego mieszkańca wynosi 3 tysiące złotych".
Marek Wojtkowski z kolei udzielał dość konkretnych odpowiedzi, ale "poległ", kiedy Pałucki zapytał go, jakie kompetencje ma prezydent jako organ wykonawczy. Z pomocą przyszła publiczność, która powiedziała, że "jak Wojtkowski zostanie prezydentem, to się nauczy".
Emocje publiczności, która albo biła brawo, albo buczała z dezaprobatą, udzieliły się także kandydatom, którzy nie szczędzili sobie nawzajem uszczypliwości. Pałucki dał do zrozumienia Wojtkowskiemu, że ten, nie mieszkając we Włocławku, nie zna jego codziennego życia.
Ja mieszkam we Włocławku, tutaj płacę podatki, więc wiem, co się tu dzieje. Moje decyzje nie będą zakłócały trybu życia włocławian stwierdził.Wojtkowski odpowiedział:
Jeśli miejsce zamieszkania, czyli Lubraniec, jest jedynym argumentem przeciwko mnie, to gratuluję.