Zgodnie z nowymi przepisami, kierowca, który przekroczy w obszarze zabudowanym dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h, na trzy miesiące stracą prawo jazdy. Jeżeli mimo to będzie prowadzić auto bez uprawnień, kara zostanie przedłużona do pół roku. Kolejna "wpadka" będzie jeszcze bardziej dotkliwa, bo starosta wyda decyzję o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdem. W takim przypadku czeka nas ponowny egzamin na prawo jazdy.

Takie same konsekwencje poniosą kierowcy przewożący samochodem o dwie osoby więcej, niż pozwala na to wpis w dowodzie rejestracyjnym. Surowa kara nie ominie kierujących pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Wobec pijanych kierowców, oprócz kary więzienia i dożywotniego orzeczenia zatrzymania prawa jazdy, sądy będą mogły orzekać kary finansowe od 5 do 10 tysięcy złotych.

Zaostrzenie przepisów ma ograniczyć ilość wypadków, a tym samym liczbę ofiar śmiertelnych. Zmiana ma także wyeliminować poczucie bezkarności kierowców, którzy łamią przepisy.

W ubiegłym roku policja nałożyła ponad trzy miliony mandatów, czyli o 17 proc. więcej niż w 2013 r. Tylko przez pierwsze cztery miesiące tego roku policja wystawiła ponad milion mandatów. "Drogówka" coraz częściej zatrzymuje także prawa jazdy. W latach 2011–2013 policja zabierała dokumenty blisko 1500 razy rocznie. W 2014 r. takich sytuacji było siedmiokrotnie więcej, bo aż ponad 10 tysięcy.