Niewystarczająca obsada specjalistów w dziedzinie onkologii i ginekologii zaniepokoił nie tylko pacjentów, ale także lokalnych działaczy PiS.
Pragnę zwrócić uwagę na pogorszenie dostępności do usług medycznych w Centrum Diagnostyczno-Leczniczym we Włocławku, będącym częścią Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Wiąże się to z niewystarczającą obsadą specjalistów w dziedzinie onkologii i ginekologii - pisze w liście do marszałka Piotra Całbeckiego radny sejmiku Wojciech Jaranowski.
Poseł Zbonikowski z kolei zwraca się do prof. Janusza Kowalewskiego, dyrektora Centrum Onkologii w Bydgoszczy z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego w placówce we Włocławku pracuje zbyt mała ilość specjalistów. Problemem jest także stan opieki ginekologicznej.
W ostatnim czasie na emeryturę przeszedł cieszący się zaufaniem pacjentów dr Radzikowski. Obecnie pacjentki rejestrowane są na wizyty u innych lekarzy ginekologów, jednak wiążę się to z miesiącami oczekiwania na przyjęcie. Czas oczekiwania na wyniki badań również jest stosunkowo długi. W efekcie opisanej sytuacji pacjenci z Włocławka i okolic rejestrują się w Centrum Onkologii w Bydgoszczy, gdzie czas oczekiwania na wizytę lekarską jest krótszy. Wiąże się to z utrudnieniami oraz dodatkowymi kosztami, wynikającymi ze znacznej odległości, jaką muszą pokonać chorzy. Taki stan rzeczy generuje poważne wątpliwości co do słuszności funkcjonowania filii na obecnych zasadach - czytamy w liście, który trafił także na biurko marszałka województwa.
Na tę chwilę wiadomo, że we włocławskiej filii CO został zatrudniony dr Krzysztof Płaski, specjalista w zakresie chirurgii piersi. Jeśli zaś chodzi o opiekę ginekologiczną, na razie na pewno nie będzie nowego lekarza. Póki co limity są przekroczone, więc na wizyty będą zapisywane tylko te pacjentki, u których podejrzewane są zmiany nowotworowe.