Śledztwo w sprawie posła zostało umorzone
Prokuratura Rejonowa w Chełmnie umorzyła śledztwo w sprawie Łukasza Zbonikowskiego, który miał siłą odebrać telefon żonie. Tym samym uznano, że poseł nie dopuścił się kradzieży rozbójniczej.
Do zdarzenia, o którym pisały też ogólnopolskie media, doszło w połowie września. Żona posła Zbonikowskiego zgłosiła się wówczas na komisariat policji i stwierdziła, że mąż siłą zabrał jej telefon. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Chełmnie. Monika Zbonikowska po kilku dniach wycofała zeznania, ale postępowanie toczyło się nadal, bo kradzież rozbójnicza to przestępstwo ścigane z urzędu.
Jak podało Radio PiK, postępowanie zostało umorzone. Ustalono bowiem, że telefon nie został zabrany w celu przywłaszczenia, tylko po to, by uzyskać dostęp do informacji w nim zawartych. A w tym zakresie nie było wniosku o ściganie.
Jest mi bardzo przykro, że nasze nieporozumienie rodzinne stało się tak gorący tematem, do którego niejednokrotnie dobudowywano jakieś nieprawdziwe wątki. Emocje są w każdej rodzinie. Te podsycane przez media skutkowały nieporozumieniem w naszym małżeństwie. Już w pierwszym oświadczeniu prosiłem, by dać nam czas na uporządkowanie naszych spraw. Ja jestem człowiekiem, który zniesie każde upokorzenie, ale moja żona jest wrażliwą osobą - komentuje Łukasz Zbonikowski.
Poseł mówi także, że rozumie decyzję partii o wykluczenie go z szeregów PiS. Będzie się jednak starać o odzyskanie zaufania.
Wiem, że są i tacy, którzy od dawna chcieli położyć na mnie krzyżyk. A ja o ten krzyżyk proszę 25 października, podczas wyborów do Sejmu - powiedział polityk.