Mama, tata, wujek i dziadek pijani, dzieci bez opieki
Zaczęło się od imprezy alkoholowej mamy i taty. Dwojgiem dzieci miał zaopiekować się wujek, ale dał się skusić "procentom". Dziadek zadeklarował, że otoczy wnuki właściwą opieką, ale sęk w tym, że też był pijany. Nastolatek i pięcioletnia dziewczynka trafili do placówek opiekuńczych.
We wtorek wieczorem policjanci zostali poinformowani, że rodzice piętnastoletniego chłopca i jego o dziesięć lat młodszej siostry, urządzili sobie imprezę alkoholową. Tatę zabrano, aby wytrzeźwiał, a mama została poproszona o wskazanie trzeźwej osoby, która zajmie się dziećmi. Wybór padł na wujka - brata kobiety.
Ponieważ rodzina była otoczona opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, policjanci przekazali pracownikom informację o nocnej interwencji. Rano, do mieszkania niefrasobliwych rodziców, zapukał asystent rodzinny. Jednak drzwi pozostały zamknięte. Pracownik socjalny zauważył jednak jakiś ruch w mieszkaniu znajdującym się na parterze i postanowił poprosić o pomoc policję, wskazując, że w mieszkaniu mogą się znajdować dzieci, które nie mają właściwej opieki. Policyjny patrol także nie został wpuszczony do mieszkania, ale dyżurny policji, mając na uwadze przede wszystkim dobro dzieci, zezwolił, by mundurowi weszli przez balkon i wyważyli drzwi. Nie było to jednak potrzebne, bo lokatorka mieszkania postanowiła wpuścić mundurowych. I tu kolejna "niespodzianka".
Po przebadaniu okazało się, że mama dwojga dzieci ma 3 promile alkoholu, niewiele mniej miał wujek, który miał się opiekować jej pociechami. Kobiecie zaproponowano, że albo wskaże osobę, która otoczy dzieci opieką, albo syn i córka trafią do placówki. Mama wskazała swojego ojca. Kiedy przyjechał, wydmuchał prawie 2 promile... Dzieci zostały odwiezione do placówek opiekuńczych.