Poszukują skarbów, ale nie zawsze działają legalnie
Przy pomocy wykrywaczy metali przeszukują lasy i łąki, by znaleźć mniej lub bardziej cenne przedmioty sprzed lat. Nie każdy z nich jednak wie, że takie hobby i efekty poszukiwań trzeba zgłosić do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Za uczciwość można dostać nagrodę finansową, ale częściej otrzymuje się podziękowania.
Dla Jarka chodzenie z wykrywaczem metali jest sposobem na odreagowanie stresu w pracy, dla Krzysztofa to odskocznia od miejskiego zgiełku. Adam cieszy się z każdego znaleziska, którym potem chwali się znajomym. Żaden z nich nie wie, że powinien swoje hobby zgłosić do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Jeśli teren, na którym poszukuje się skarbów, nie należy do nikogo, konserwator wyda zgodę na wyprawy z wykrywaczem. Jeśli jest gruntem prywatnym, o pozwolenie należy poprosić właściciela. A skarby znalezione w ziemi – trzeba zgłosić. Mówi o tym art. 33 ustawy o zabytkach: „Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta)”.
Za niestosowanie się do przepisów prawa może grozić grzywna, areszt lub nawet pozbawienie wolności. Z takimi konsekwencjami musi liczyć się pewien mieszkaniec powiatu włocławskiego. 35-latek wpadł podczas ogólnoeuropejskiej akcji „Pandora”, w której wzięło udział 18 państw, w tym Polska. Operacja była wymierzona w zwalczanie kradzieży i nielegalny handel dobrami kultury.
Kryminalni z Bydgoszczy wspólnie z policjantami z Brześcia Kujawskiego i pracownikiem Urzędu Ochrony Zabytków w Toruniu Delegatura we Włocławku z dziedziny archeologii udali się do miejsca zamieszkania podejrzewanego mężczyzny. Marek K. przyznał się do zarzucanych mu czynów i wskazał miejsce przechowywania monet. W trakcie przeszukania ujawniono różnego rodzaju monety i ich fragmenty, a także przypominający kabłąk „Fibuli rzymskiej” oraz inne przedmioty metalowe, co do których istnieje podejrzenie, że są zabytkami.
Poszukiwacze skarbów, którzy legalnie penetrują lasy czy łąki i zwrócą państwu znalezione zabytki, mogą liczyć na nagrodę finansową, ale częściej dostają podziękowania.