Skunks Pepe, podopieczny schroniska, trafił do adopcji
Informacja o skunksie, który trafił do włocławskiego schroniska dla zwierząt, obiegła całą Polskę. Zwierzak został znaleziony w marcu na osiedlu Michelin. W minioną niedzielę Pepe, bo tak nazwali go pracownicy placówki, pojechał do adopcyjnej rodziny we Wrocławiu, choć i w naszym mieście nie brakowało chętnych do zaopiekowania się oryginalnym zwierzakiem.
Skunks trafił do placówki w marcu, miał wycięte gruczoły odpowiedzialne za wydzielanie nieprzyjemnego zapachu, co wskazywało, że ktoś świadomie go przygarnął. Do dziś nie wiadomo, czy zwierzak uciekł od właściciela, czy został przez niego „zapomniany”. Pepe, jak go nazwali pracownicy, znalazł schronienie w budynku administracji. Kłopotów nie sprawiał, bo dzień przesypiał, a aktywność wykazywał w późnych godzinach wieczornych, kiedy po opuszczeniu placówki przez większość pracowników, mógł swobodnie zwiedzać pomieszczenia biurowe. Ale to nie była pełnia szczęścia radości dla zwierzaka uwielbiającego pobyt na świeżym powietrzu. Teraz zapewne będzie radosny, bo w minioną niedzielę trafił do adopcyjnej rodziny we Wrocławiu.
Chętnych do adopcji było bardzo dużo, zwłaszcza, kiedy Pepe pojawił się w ogólnopolskich mediach. Rodzina z Wrocławia wykazała się jednak najlepszą wiedzą, co do postępowania ze skunksem i ma znajomych, którzy także opiekowali się takim zwierzęciem, a to nie jest łatwe – powiedziała Monika Siedlecka, dyrektor włocławskiego schroniska dla zwierząt.
W poniedziałek minął pierwszy dzień pobytu Pepe w adopcyjnej rodzinie. Schronisko i wszyscy miłośnicy zwierzaków mają nadzieję, że skunks znalazł tam swój bezpieczny dom i przestrzeń.