Kłusownicy zatrzymani w Szpetalu mają na sumieniu dzika
Włocławscy policjanci prowadząc sprawę zatrzymanych dwa dni wcześniej kłusowników ustalili, że mężczyźni za pomocą wnyk upolowali dzika, którego funkcjonariusze znaleźli podczas przeszukania pomieszczeń gospodarczych.
Sprawa kłusowników rozpoczęła się w środę kiedy to wspólny patrol włocławskich policjantów i strażniczki leśnej zatrzymał na usiłowaniu kłusownictwa dwóch mężczyzn
(czytaj więcej). Kryminalni podczas przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez zatrzymanych znaleźli dzika upolowanego na wnyki. Mięso zwierzyny zostało przekazane do badań weterynaryjnych, w celu sprawdzenia czy zwierzę nie było chore.
Następnego dnia śledczy po zebraniu materiału dowodowego przesłuchali mężczyzn, którzy usłyszeli zarzuty związane z posiadaniem narzędzi służących do nielegalnego polowania, zastawieniem ich w kompleksie leśnym i skłusowania zwierzyny dziko żyjącej. Na wniosek policjantów prokurator zastosował wobec mężczyzn dozór policyjny i zobowiązał ich do stawiennictwa w jednostce Policji.
Jeszcze tego samego dnia włocławscy mundurowi zostali powiadomieni o ujawnieniu w tym samym kompleksie leśnym sarny, która wpadła we wnyki. Znaleźli ją myśliwi, którzy, po informacji o zatrzymanych kłusownikach, sprawdzali kompleks leśny w pobliżu Szpetala Górnego. Dodatkowo ujawnili zastawione jeszcze trzy wnyki. Policjanci będą ustalać czy zwierzę upolowali zatrzymani wcześniej mężczyźni. Jeżeli okaże się, że to oni usłyszą kolejne zarzuty.