Przedłużony listopadowy weekend dobiegł końca - w ciągu pięciu dni włocławskich drogach doszło do jednego wypadku drogowego i trzydziestu kolizji. Nie zabrakło także kierowców, którzy zdecydowali się na jazdę pod wpływem alkoholu i swoim zachowanie na drodze spowodowali trzy zdarzenia drogowe.
Do pierwszego z nich doszło w środę około godziny 19.00 na terenie gminy Brześć Kujawski. 50-letni kierowca osobówki w miejscowości Sokołowo Parcele nie dostosował prędkości do panujących warunków, zjechał na pobocze, gdzie dachował. Kierujący z województwa wielkopolskiego został zabrany do szpitala na badania. Okazało się, że obrażenia jego są powyżej dni 7 i policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako wypadek drogowy. Przeprowadzone przez mundurowych badanie trzeźwości wykazało u kierowcy kia ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie. W sprawie prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości i spowodowania wypadku drogowego postępowanie prowadzą policjanci z Brześcia.
Dwa kolejne zdarzenia, na szczęście zakończone kolizjami drogowymi odnotowano w nocy z soboty na niedzielę na terenie Włocławka. Najpierw tuż przed godziną 22 w sobotę na ulicy Broniewskiego vw uderzył w kilka zaparkowanych pojazdów. Na miejscu policjanci wstępnie ustalili, że 30-letni kierujący pojazdem vw jadąc ulicą Broniewskiego nie dostosował prędkości i stracił panowanie nad pojazdem. W wyniku tego zjechał na plac, gdzie stały zaparkowane pojazdy. W wyniku zdarzenia sześć zaparkowanych aut zostało uszkodzonych. Kierujący pojazdem został zabrany do szpitala. Obrażenia okazały się poniżej dni 7 i zdarzenia zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa. Sprawdzona trzeźwość włocławianina wykazał, że kierował on pojazdem mając ponad 1,7 promila alkoholu.
W niedzielę tuż przed godziną 2:00 na ulicy Toruńskiej dachowała skoda. Po dotarciu na miejsce mundurowi ustalili, że 35-latek jadąc drogą krajową 91 od strony Torunia stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w krawężnik i dachował uszkadzając barierki ochronne. Kierowca oraz pasażer w wieku 38-lat zostali zatrzymani w policyjnym areszcie do wyjaśnienia. Policjanci ustalili, że kierowcą był 35-latek z województwa zachodniopomorskiego, który usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, Tłumaczył się, że chział podładować telefon i na chwilę stracił kontrolę nad pojazdem.
Policjanci podczas służby w przedłużonym weekendzie zatrzymali również dwóch kierowców, którzy nie uczestniczyli w żadnym zdarzeniu drogowym, ale prowadzili auta w stanie nietrzeźwości. W czwartek na Alei Kazimierza Wielkiego zatrzymali do kontroli bmw, którego kierowca przekroczył prędkość o 26 km/h. Podczas czynności mundurowi wyczuli od niego silną woń alkoholu, a badanie urządzeniem tylko potwierdziło ich przypuszczenia. 25-latek miał ponad 1,6 promila alkoholu. Dzień później policjanci z Lubrańca w miejscowości Dąbie Poduchowe zatrzymali toyotę do kontroli drogowej. Kiedy otworzyli drzwi, nabrali podejrzeń co do stanu trzeźwości 25-latki. Przeprowadzone badanie wykazało, że mieszkanka powiatu włocławskiego jechała mając ponad 2,7 promila alkoholu w organizmie.
Wszyscy nieodpowiedzialni kierowcy muszą teraz liczyć się z konsekwencjami prawnymi jazdy pod wpływem alkoholu. Za przestępstwo to grozi im kara do 2 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna. Policjanci w każdym przypadku zatrzymali od nich prawa jazdy.