Korki, korki, korki...
Od czasu kiedy ulica Kilińskiego została zamknięta, we Włocławku pojawiły się ogromne problemy z poruszaniem się po centrum.
Roboty związane z budową kanalizacji deszczowej i remontem nawierzchni ulicy Kilińskiego skutecznie zatkały przepływ pojazdów przez centrum miasta. Święta Wielkanocne dobitnie pokazały, jak wielkim utrudnieniem dla kierowców jest zamknięcie jednej ulicy w tej części Włocławka. Kilkudziesięciometrowe sznury samochodów poruszające się w żółwim tempie po większości śródmiejskich ulic, skutecznie zniechęcały do przedświątecznych zakupów nawet najbardziej wytrwałych mieszkańców.
Święta minęły, a korki jak były tak są, tyle że odrobinę mniejsze. Małe to pocieszenie dla zmotoryzowanych, w szczególności tych, którzy codziennie mają wątpliwą przyjemność jazdy przez centrum. Kierowcy chcący dostać się na Plac Wolności z osiedla "Zazamcze" przeważnie wybierają objazd ulicą Okrzei lub Piłsudskiego w kierunku POW. Sytuacja ta powoduje duże korki, a przejazd od skrzyżowania Okrzei/Kapitulna do Okrzei/POW w godzinach szczytu zajmuje średnio pół godziny. Dodatkowo sygnalizacja świetlna nie została dostosowana do nowej sytuacji. Częstotliwość z jaką zapala się zielone światło przy POW jest zdecydowanie zbyt niska, co w konsekwencji powoduje zablokowanie jednego z pasów ruchu krajowej jedynki.
Na odkorkowanie centrum będziemy musieli poczekać do 15 lipca, bo to właśnie ten dzień podawany jest jako termin ukończenia remontu ulicy Kilińskiego.
Zdjęcia do artykułu: