Jedna z mieszkanek naszego miasta odstawiła swoje renault clio do mechanika w celu wymiany oleju i „pozimowego” przeglądu. Kiedy przyjechała po odbiór swego auta okazało się, że warsztat jest pusty. Kobieta zaniepokoiła się tym stanem rzeczy, lecz nie trwało to długo.

Wcześniej mundurowi zostali poinformowani przez jednego z użytkowników drogi, że kierujący renault clio jest prawdopodobnie pijany.

Właściciel warsztatu „pożyczył” sobie auto i urządził przejażdżkę. Nie dość tego, że zrobił to bez zgody właściciela, to okazało się, że mężczyzna był kompletnie pijany - miał 2,16 promila. W dodatku zarysował lakier samochodu, który miał przecież naprawić...