Historyczny sukces Ariel Rally Team
Znakomicie spisała się ekipa Ariel Rally Team podczas 21. Rajdu Dolnośląskiego. Załoga zajęła 9. miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu, wygrała swoją klasę i zajęła drugie lokaty w grupie R i pucharze Citroena.
Przed niedzielnymi odcinkami specjalnymi Rajdu Dolnośląskiego włocławsko-warszawska załoga zajmowała miejsce w drugiej dziesiątce "generalki", trzecią pozycję w swojej klasie i czwarte w Citroen Racing Trophy. Straty do rywali nie były zbyt wielkie, stąd atak zawodników Ariel Rally Teamu na wyższe lokaty - Postanowiliśmy zaatakować, ale musieliśmy zachować zimną krew, żeby nie powtórzył się scenariusz z tegorocznego Rajdu Karkonoskiego, gdzie byliśmy o krok od dużego sukcesu, a skończyło się wypadnięciem z trasy - mówi Ariel Piotrowski. - Bolesna nauka jednak nie poszła w las. Drugi raz tego samego błędu już nie popełniliśmy.
W trudnych zawodach na Ziemi Kłodzkiej po raz kolejny potwierdziła się stara maksyma, że w rajdach z reguły wygrywa ten, kto na trasie popełni mniej błędów. W sobotę z rywalizacji odpadł Jarosław Kołtun, którego auto wypadło z drogi i dachowało. W niedzielę również kilku innych zawodników za kierownicami Citroenów, najgroźniejszych rywali Ariela Piotrowskiego, nie ustrzegło się błędów, które co prawda nie zakończyły się aż tak poważnymi zdarzeniami, ale kosztowały ich cenne sekundy.
Włocławianin jechał tymczasem bezbłędnie. - Pierwszy z niedzielnych OS-ów pojechaliśmy szybko, ale, jak już wspomniałem w miarę ostrożnie - dodaje zawodnik ART. - Odrobiliśmy nieco do Kornickiego. W tym momencie straty do niego i Gryca były już naprawdę minimalne. Na kolejnych odcinkach specjalnych okazało się, że wysunęliśmy się na prowadzenie w klasie i wskoczyliśmy do upragnionej dziesiątki "generalki". I w tym momencie stanęliśmy przed największą przeszkodą. Z jednej strony było bardzo dobrze, cieszyliśmy się, ale z drugiej strony wzrosło ciśnienie, nerwy przy tym trzeba było utrzymać na wodzy. Wiedzieliśmy, że sukces jest na wyciągnięcie ręki, było jasne, że do końca rajdu jeszcze wiele może się zdarzyć. Doświadczenie jednak zaprocentowało. Zachowaliśmy zimną krew i w końcu dowieźliśmy te świetne miejsca do mety.
Wyczyn załogi Piotrowski-Pleskot tym bardziej zasługuje na uznanie, że ich auto przez większość rajdu... nie było do końca sprawne. W sobotę "śmiercią naturalną" umarła tzw. szpera. Problemy z napędem chwilami przeszkadzały w walce z rywalami. - Z pewnością szpera przydałaby się na pierwszym i trzecim odcinku - dodaje włocławianin - Tam nieco traciliśmy, rywale nas dochodzili. Z kolei na drugim nie było tyle podjazdów i ostrych zakrętów, dzięki czemu szpera nie była aż tak potrzebna i ponownie nieco im odskakiwaliśmy.
Teraz Ariel Rally Team rozpoczyna przygotowania do największej tegorocznej imprezy rajdowej w naszym kraju, 68. Rajdu Polski, który pod koniec września odbędzie się na mazurskich szutrach. Będzie to szósta runda Platinum Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2011 i jednocześnie kolejna odsłona tegorocznych mistrzostw Europy.
Wyniki 21. Rajdu Dolnośląskiego:
1. Bouffier / Panseri (Peugeot 207 S2000) - 1:22:16.5
2. Kajetanowicz / Baran (Subaru Impreza TMR) +8.0 +8.0
3. Grzyb / Siatkowski (Peugeot 207 S2000) +1:07.7 +59.7
4. Sołowow / Baran (Ford Fiesta S2000) +1:20.8 +13.1
5. Chuchała / Heller (Subaru Impreza TMR10) +2:27.7 +1:06.9
6. Kuchar / Dymurski (Mitsubishi Evo V) +2:51.6 +23.9
7. Chmielewski / Dachowski (Citroen DS3) +5:57.5 +3:05.9
8. Chwist / Burkat (Subaru Impreza) +7:12.9 +1:15.4
9. Piotrowski / Pleskot (Citroen C2R2 Max) +8:16.7 +1:03.8
10. Żerebecki / Spentany (Citroen C2R2 Max) +8:54.1 +37.4
Zdjęcia do artykułu: