Lider klasyfikacji generalnej Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross Łukasz Światowski jechał do Słomczyna po zwycięstwo. W klasie RWD Cup, w której startuje, do walki przystąpiło osiemnastu kierowców. Pogoda na Autodromie w Słomczynie była paskudna i znacznie utrudniała warunki rywalizacji. Włocławianinowi wyjątkowo pasowała mokra, a gdzieniegdzie nawet błotnista nawierzchnia, na której był zdecydowanie najszybszy. Światowski był najlepszy podczas całego weekendu wygrywając po drodze prawie wszystkie swoje starty.
Po udanej rundzie Łukasz powiększył swoją przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej całego cyklu. W trzech startach kierowca
Automobilklubu Włocławskiego uzbierał 84 punkty i nad drugim Przemkiem
Wójcickim ma dziewięć "oczek" przewagi. Trzeci jest Andrzej Skrzek,
który ma 54 punkty. Następna runda Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross zorganizowana zostanie w ostatni weekend lipca na Litwie.
Warunki w ten weekend były bardzo zdradliwe, a tor podczas każdego z biegów inny. Sobota była dla mnie trochę pechowa, ale już w niedzielę wygrałem każdy bieg – opowiada Łukasz Światowski - Zimą dużo trenowałem na śliskiej nawierzchni i to na pewno zaprocentowało podczas jazdy w tych warunkach. Deszczowa pogoda okazała się dla mnie szczęśliwa i odniosłem drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Równie dobrze spisała się załoga Automobilklubu Włocławskiego Arkadiusz Tyc z pilotem Michałem Iwińskim podczas Rajdu 1001 jezior w Dobrym Mieście na Warmii. Mimo początkowych problemów z lawetą i transportem dotarli na bazę z lekkim opóźnieniem. Na pierwszej z trzech pętli Tyc miał dobre tempo, jednak postanowił zmienić opony. Na nowym komplecie znacznie poprawił czas, dzięki czemu uciekł rywalom. Pod koniec drugiego kółka w subaru Arka pojawiły się kolejne problemy, auto zaczęło tracić moc, jednak udało mu się zrobić dobry czas. Ostatni OS przejechał bardzo ostrożnie, starając się po prostu dojechać do mety.
Na ostatnim odcinku nasze auto zaczynało już na dobre odmawiać posłuszeństwa. Znacznie pogorszyły się możliwości i naszym celem było dotarcie do mety. Bardzo wolno, niemalże w ślimaczym tempie udało się ją nam osiągnąć - relacjonuje Arek Tyc - Mogliśmy sobie na to pozwolić, ponieważ mieliśmy dużą zaliczkę czasową i przewaga uzbierana na poprzednich oesach spokojnie wystarczyła, by wygrać.
Płocko-włocławska załoga naszego automobilklubu rozpoczęła już
przygotowania do kolejnych zawodów, na który wybiera się już w
najbliższy weekend. Tym razem Tyc i Iwiński wezmą udział w Rajdzie 111
Jezior, trzeciej odsłonie Rajdowych Mistrzostw Polski Zachodniej w
Choszcznie.
[email protected]